10 lipca 2023 r. prowadziłem w Gdańsku spotkanie poświęcone książce "Ocaleni z ludobójstwa. Wspomnienia Polaków z Wołynia" pod redakcją naukową dwojga historyków z gdańskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej – dr Joanny Karbarz-Wilińskiej i Bartosza Januszewskiego. Na sali byli historycy, autorzy opracowania zawartych w książce świadectw i licznie zgromadzona publiczność. Wyczuwalne było napięcie. Tego dnia przypadała okrągła 80. rocznica rozpoczęcia masowej czystki ludności polskiej w dawnych województwach: wołyńskim, stanisławowskim, tarnopolskim. 10 lipca 1943 r., w upalną i spokojną niedzielę, na Wołyniu podjęto działania będące kontynuacją na dużo większą skalę czystki ludności polskiej, która była prowadzona od lutego 1943 r. Od lipca 1943 r. dowództwo OUN-B – czyli w Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów frakcja Stepana Bandery – postanowiło zintensyfikować mordy na ludności polskiej. Krwawa rzeź objęła kobiety i dzieci oraz małżeństwa mieszane wraz z członkami ich rodzin. Ukraińcy kierowali się szczególnym okrucieństwem w swoich działaniach wobec ludności polskiej. W masakrach zginęło – jak szacują historycy – ok. 100 tys. osób oraz 10–15 tys. Ukraińców w ramach działań odwetowych. Walki z partyzantką ukraińską, która atakowała cywilną ludność polską, trwały do 1945 r. i przeniosły się aż na Zamojszczyznę i Lubelszczyznę. Tymczasem 9 lipca 2023 r. prezydenci Ukrainy i Polski spotkali się w Łucku, żeby wspólnie uczcić ofiary ukraińskiego ludobójstwa, w tym krwawej niedzieli. Ze strony polskiej nie padły twarde żądania wznowienia ekshumacji ofiar tej zbrodni. Ekshumacja bowiem, co należy przypomnieć, została przerwana po 2020 r. przez stronę ukraińską.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.