Generał dywizji Bundeswehry Christian Freuding poinformował, że program rozpoczęto pod koniec maja. Ukraińskie Ministerstwo Obrony podpisało umowę z niemieckimi producentami uzbrojenia, a Berlin wziął na siebie całe finansowanie.
– Potrzebujemy systemów uzbrojenia, które będą miały daleki zasięg w Rosji i będą mogły atakować magazyny, ośrodki dowodzenia i kontroli, lotniska i samoloty – tłumaczył Freuding w telewizji ZDF.
Generał Bundeswehry o sytuacji na froncie
Generał potwierdził, że sytuacja na froncie pozostaje napięta. Wojska rosyjskie od kilku tygodni mają inicjatywę taktyczną w niektórych rejonach, a sytuacja na ukraińskim niebie uległa pogorszeniu, zwłaszcza w kontekście masowych ataków na duże miasta.
Zdaniem Freudinga to właśnie broń dalekiego zasięgu pozwoli ukraińskiej armii przejąć inicjatywę poprzez uderzenia w krytyczne obiekty infrastruktury wroga znajdujące się dziesiątki i setki kilometrów za linią frontu.
Nie jest jasne, jakie typy pocisków będą produkowane przez ukraińskie przedsiębiorstwa. Jednak według "Bilda" ich zasięg wyniesie 2,5 tys. km, co pozwoli im dotrzeć do Moskwy, Petersburga, a także dosięgnąć obiektów wojskowych za kołem podbiegunowym.
Pomoc wojskowa dla Kijowa. Niemcy utajniają szczegóły
Podczas majowej wizyty w Kijowie kanclerz Niemiec Friedrich Merz ogłosił, że rząd federalny przestanie wkrótce publikować informacji o składzie i wielkości pomocy wojskowej RFN dla Ukrainy.
Jak wcześniej donosiła agencja Reuters, powołując się na dobrze poinformowane źródło, Berlin zamierza wprowadzić politykę "strategicznej dwuznaczności", aby uniemożliwić Moskwie uzyskanie danych, które mogłyby zostać wykorzystane w celach wojskowych.
Merz: Ukraina nie ma już żadnych ograniczeń
– Nie ma już żadnych ograniczeń co do zakresu broni przekazywanej Ukrainie – ani przez Brytyjczyków, ani przez Francuzów, ani przez nas. I nie ma też czegoś takiego po stronie amerykańskiej – mówił wówczas szef niemieckiego rządu.
Według niego ukraińska armia może teraz nie tylko bronić się, ale także atakować rosyjskie obiekty wojskowe na tyłach. Wcześniej tego typu działania były bardzo ograniczone. Jak zaznaczył Merz, obecnie Ukraina ma możliwość użycia broni dalekiego zasięgu do atakowania celów znajdujących się za linią frontu. – To decydujący czynnik – ocenił.
Podkreślił jednocześnie potrzebę zaopatrzenia Ukrainy w broń precyzyjną dalekiego zasięgu. Według Clash Report, w najbliższej przyszłości spodziewane jest przekazanie Kijowowi 100-150 pocisków manewrujących Taurus, niemieckich odpowiedników brytyjsko-francuskich rakiet Storm Shadow/SCALP-EG.
Czytaj też:
Rubio tłumaczy słowa Trumpa o kupowaniu przez NATO broni dla Ukrainy
