Nowy plan Izraela. Były premier: To obóz koncentracyjny

Nowy plan Izraela. Były premier: To obóz koncentracyjny

Dodano: 
Izraelskie wojsko, zdjęcie ilustracyjne
Izraelskie wojsko, zdjęcie ilustracyjne Źródło: PAP/EPA / ABIR SULTAN
Izraelskie władze chcą wybudować na ruinach miasta Rafah gigantyczne "miasto humanitarne", mogący pomieścić do 600 tys. Palestyńczyków. Były premier Izraela Ehud Olmert nazywa miejsce "obozem koncentracyjnym".

Propozycja ws. budowy wielkiego ośrodka na południu Strefy Gazy została przedstawiona w ubiegłym tygodniu przez szefa resortu obrony narodowej kraju, Israela Kaca. Plan przewiduje stworzenie w ciągu roku obozu namiotowego lub kontenerowego, w którym miejsce miałoby znaleźć do 600 tys. Palestyńczyków.

Izrael tłumaczy swoje działania oddzieleniem palestyńskich cywili od bojowników Hamasu, a także stworzeniem obszaru, nad którym państwo sprawowałoby kontrolę nad zaopatrzeniem i infrastrukturą. Organizacje humanitarne mają jednak zastrzeżenia co do przymusowego wydalenia ludności z domów i zobligowania jej do przebywania na terenie obozu.

Były premier Izraela: To czystka etniczna

Ehud Olmert, który był szefem izraelskiego rządu w latach 2006-2009, powiedział w wywiadzie dla brytyjskiego dziennika "Guardian", że planowane przez izraelskie władze "miasto humanitarne" byłoby "obozem koncentracyjnym".

Zdaniem byłego premiera zabranianie Palestyńczykom opuszczania wskazanego terenu jest "czystką etniczną". Jak zauważył Olmert, budowa gigantycznego obozu stanowiłaby dalszą eskalację konfliktu.

Z kolei lider opozycji Jair Lapid odciął się na antenie radia wojskowego Galgalac od używania określenia "obóz koncentracyjny", ale stwierdził, że "skoro nie będzie można stamtąd wyjść, to nie będzie to miasto humanitarne".

Izrael ostrzelał punkt dystrybucji wody

W niedzielę izraelskie wojsko ostrzelało punkt dystrybucji wody w Strefie Gazy, zabijając 17 osób, w tym sześcioro dzieci. Armia twierdzi, że celowała w dżihadystę, a rakieta uległa awarii.

Naoczni świadkowie twierdzą, że w niedzielę dron wystrzelił pocisk w tłum ludzi stojących w kolejce z pustymi kanistrami obok cysterny z wodą w samym sercu obozu dla uchodźców Al-Nuseirat.

Izraelskie wojsko (IDF) poinformowało, że rakieta miała trafić bojownika Islamskiego Dżihadu znajdującego się w tym rejonie, ale z powodu awarii spadła "kilkadziesiąt metrów od celu".

"Siły Obronne Izraela żałują, że wyrządziły krzywdę postronnym cywilom" – czytamy w oświadczeniu. IDF zapewnia, że incydent jest obecnie analizowany.

Czytaj też:
Dramatyczna relacja biskupa z Palestyny: Izraelscy koloniści robią, co chcą
Czytaj też:
Wstrząsający raport o zbrodniach Izraela. Ciała zostawiali na pożarcie psom


Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.

Zapraszamy do wypróbowania w promocji.


Opracował: Aleksander Majewski
Źródło: BBC / RMF24, PAP, DoRzeczy.pl
Czytaj także