Zaskakujące życzenie Vance'a. Wiceprezydent w ogniu krytyki

Zaskakujące życzenie Vance'a. Wiceprezydent w ogniu krytyki

Dodano: 
J.D. Vance, wiceprezydent USA
J.D. Vance, wiceprezydent USA Źródło: Wikimedia Commons
Korpus Inżynieryjny Armii USA tymczasowo podniósł poziom wody w rzece Little Miami w stanie Ohio na prośbę J.D. Vance. Amerykański wiceprezydent oczekiwał "idealnych warunków do kajakowania" – podają media.

O sprawie poinformował portal brytyjskiego dziennika "The Guardian". Według ustaleń dziennikarzy, do sytuacji doszło podczas rodzinnego urlopu prawej ręki Donalda Trumpa. Sytuacja wywołała falę krytyki. W debacie publicznej padły pytania o wykorzystywanie publicznych zasobów naturalnych do celów prywatnych.

Wyższy poziom wody na czas urlopu Vance'a

Z danych amerykańskich służb geologicznych wynika, że podczas rodzinnego wypadu Vance'a z okazji jego urodzin, które wypadają 2 sierpnia, nastąpił nagły wzrost poziomu wody w rzece, a także spadek poziomu wody w jeziorze Caesar Creek, które znajduje się w okolicy.

Jak poinformował rzecznik Secret Service, działania zostały przeprowadzone w porozumieniu z władzami Ohio ds. zasobów naturalnych, a także z Korpusem Inżynieryjnym Armii Stanów Zjednoczonych, by zapewnić bezpieczeństwo podczas wizyty.

Gene Pawlik, rzecznik tej drugiej instytucji, potwierdził, że prośba dotyczyła "tymczasowego zwiększenia odpływu wody z jeziora Caesar Creek w celu zapewnienia bezpiecznej żeglugi personelowi Secret Service".

Krytyka wiceprezydenta USA. Jest odpowiedź

Na głowę J.D. Vance'a spadał krytyka w tej sprawie. Korpus Inżynieryjny Armii Stanów Zjednoczonych zapewnił jednak, że podjęte działania nie wpłynęły negatywnie na poziom wody w dolnym i górnym biegu rzeki, natomiast "wszyscy zainteresowani" zostali poinformowani o zwiększonym odpływie.

Z kolei biuro wiceprezydenta USA nie odniosło się do tej kwestii, mimo próśb o komentarz ze strony brytyjskiego dziennika.

Eksperci, na których powołuje się "The Guardian", wskazują, że choć podobnie działania są czasem podejmowane ze względu na wydarzenia publiczne czy ćwiczenia służb ratunkowych, tak "specjalne uwolnienia" wody dla pojedynczych osób są wyjątkowo rzadkie i wymagają rzetelnej dokumentacji, a także odpowiedniego uzasadnienia.

– Chociaż analiza może uwzględniać wyjaśnienia lub uzasadnienia związane z bezpieczeństwem, moja reakcja jest taka: nie obchodzi mnie to. Nie powinniśmy w ten sposób wykorzystywać zasobów rządowych. Nigdy bym na to nie pozwolił – powiedział "Guardianowi" Norm Eisen, były doradca ds. etyki w administracji Baracka Obamy.

Czytaj też:
Prof. Szczepański: Poparcie J.D. Vance'a może być mocniejsze niż Trumpa
Czytaj też:
Negocjacje pokojowe. Vance: Rosja żąda zbyt wiele


Dołącz do akcjonariuszy Do Rzeczy S.A.
Roczna subskrypcja gratis.
Szczegóły: platforma.dminc.pl


Opracował: Aleksander Majewski
Źródło: RMF 24 / The Guardian
Czytaj także