Rosja żąda od Ukrainy oddania reszty Donbasu jako warunku zakończenia wojny. Jednak dla Ukrainy terytorium to ma zarówno strategiczne, jak i głęboko symboliczne znaczenie.
Jak pisze "The New York Times", nie jest jeszcze jasne, do czego doprowadzą wysiłki dyplomatyczne prezydenta USA Donalda Trumpa mające na celu zakończenie wojny na Ukrainie, ale Donbas i tak będzie w centrum wszelkich negocjacji, bo to właśnie tam toczy się większość działań wojennych.
Putin chce całego Donbasu
Putin od wielu lat próbuje oderwać Donbas. Przed inwazją wykorzystał tzw. separatystów z Donieckiej i Ługańskiej Republiki Ludowej, wbijając klin i hamując nadzieje Ukrainy na członkostwo w zachodnich organizacjach, takich jak NATO. Teraz, jak twierdzą eksperci, chce nie tylko przejąć Donbas, ale także wykorzystać go do politycznego "storpedowania" Zełenskiego.
Byli ukraińscy urzędnicy i analitycy polityczni cytowani przez "NYT" twierdzą, że jedynym sposobem, w jaki Zełenski może przekonać Ukraińców do oddania terytorium, jest udzielenie gwarancji bezpieczeństwa z udziałem Stanów Zjednoczonych.
Gwarancje bezpieczeństwa dla Ukrainy. Co zrobi Trump?
Gwarancje te były tematem zeszłotygodniowego spotkania Trumpa i Zełenskiego z przywódcami kilku krajów europejskich (Francji, Niemiec, Włoch, Wielkiej Brytanii i Finlandii), po którym Trump nie wykluczył zaangażowania USA, przy czym nie ma mowy o wysłaniu na Ukrainę amerykańskich żołnierzy.
Wiceprezydent USA J.D. Vance powiedział w tym tygodniu, że niezależnie od tego, jaką formę przybiorą gwarancje bezpieczeństwa dla Ukrainy, to Europejczycy będą musieli ponieść "lwią część" ciężarów z tym związanych. – To ich kontynent, ich bezpieczeństwo, a prezydent jasno dał do zrozumienia, że będą musieli się tu zaangażować – podkreślił.
Vance wskazał, kto poniesie "lwią część" ciężaru
Vance zwrócił uwagę, że Rosja chce przejąć część terytorium Ukrainy, "z którego większość jest okupowana, ale część nie". Nawiązał w ten sposób do żądań Putina dotyczących oddania Moskwie całego Donbasu, czyli obwodów donieckiego i ługańskiego, które nie są w całości kontrolowane przez armię rosyjską, w zamian za zamrożenie linii frontu.
Rosja okupuje obecnie około jedną piątą terytorium Ukrainy. Według Trumpa "wymiana terytoriów" i zmiany z tym związane będą miały kluczowe znaczenie dla jakiegokolwiek porozumienia pokojowego.
Ukraina sprzeciwia się oddaniu swoich ziem, co, jak twierdzi Zełenski, jest zapisane w konstytucji kraju. Kijów nie ma jednak obecnie potencjału militarnego, by odbić wszystkie obszary okupowane przez wojska rosyjskie.
Czytaj też:
Chiny gotowe wysłać wojska na Ukrainę. Pod jednym warunkiem
