Wypadki listopadowe? A co to takiego? – spyta czytelnik. Coś jak „wypadki poznańskie” z 1956 r. czy „wypadki grudniowe” jak w 1970 r.? Tak, to świadome nawiązanie do terminologii z lat PRL, gdy kryzysy polityczne obdarzano tak enigmatycznymi określeniami. Okładkę powyborczej „Polityki” zdobi tytuł „Polska (nagle) Ludowa”. Coś jest na rzeczy. Kryzys demokracji związany z kontrowersyjnym sukcesem ludowców zaczyna przypominać kryzysy PRL. Epoka rządów Platformy i PSL tym różni się od okresu sprzed 2007 r., że trwa rekordowo długo – już blisko dwie kadencje. Jednak jakościowa zmiana polega na czymś innym. Platforma wypracowała nieporównanie sprawniejsze techniki zamiatania kryzysów pod dywan z coraz większym zaangażowaniem mainstreamowych mediów. W przypadku ostatniego kryzysu wyborczego liczne nieprawidłowości nie wywołały poważnej dyskusji nad reprezentatywnością wyborów, a nawet nad zmianą zasad wyborczych. (…)
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Kup akcje już dziś – roczna subskrypcja gratis.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl
