Resort zdecydował w marcu o zaprzestaniu podawania preparatu AstraZeneca osobom poniżej 60. roku życia. Z ustaleń portalu NU wynika, że szczepionki tej firmy nie są już używane i znajdują się w lodówkach lekarzy ogólnych i publicznych przychodni (GGD). Może chodzić nawet o 100 tys. dawek.
Dziesiątki tysięcy Holendrów podpisało się pod petycją lekarzy rodzinnych, aby nie marnować preparatu i przekazać go biedniejszym krajom.
Powodem "surowe przepisy europejskie"
– Naprawdę nie możemy tego zrobić ze względu na surowe przepisy europejskie – powiedział portalowi rzecznik ministerstwa zdrowia. Po przekazaniu szczepionek lekarzom rodzinnym nie można ich później przekazywać dalej.
– Nie mamy pewności, czy szczepionki zawsze były przechowywane w odpowiedniej temperaturze i nadal działają optymalnie – uzasadnia stanowisko resortu zdrowia rzecznik. Po upływie terminu ważności szczepionki są utylizowane.
– Przecież przechowujemy je w odpowiedniej temperaturze, nie rozumiem tych surowych zasad, kiedy z powodu koronawirusa w Afryce codziennie umierają setki osób – powiedział NU Bernard Leenstra, jeden z lekarzy, którzy zainicjowali petycję przeciwko marnowaniu preparatu.
WHO: Biedne państwa nie mogą dalej szczepić
Pod koniec kwietnia przedstawiciele Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) alarmowali, że ponad połowa biedniejszych państw, które otrzymują szczepionki przeciw COVID-19 w ramach programu COVAX, nie ma wystarczających zapasów, by kontynuować szczepienia.
W drugiej połowie kwietnia Bank Światowy poinformował, że zatwierdził 2 mld dolarów na zakup i dystrybucję szczepionek dla 17 najuboższych państw. W przypadku tych krajów finansowanie programu szczepień odbywa się na zasadzie dotacji lub na warunkach wysoce preferencyjnych.
Czytaj też:
Trzecia dawka szczepionki w USA. Pojawiły się wątpliwościCzytaj też:
Skutki uboczne po szczepieniu. 29 osób otrzyma odszkodowania