Niedzielski: Podpisaliśmy trójstronne porozumienie

Niedzielski: Podpisaliśmy trójstronne porozumienie

Dodano: 
Protest pracowników ochrony zdrowia w tzw. "białym miasteczku" przed siedzibą Kancelarii Prezesa Rady Ministrów
Protest pracowników ochrony zdrowia w tzw. "białym miasteczku" przed siedzibą Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Źródło: PAP / Radek Pietruszka
Podpisaliśmy trójstronne porozumienie – z przedstawicielami komitetu protestacyjnego i pracodawców – poinformował Adam Niedzielski.

Pod kancelarią premiera na terenie tzw. białego miasteczka protestują lekarze, pielęgniarki i ratownicy medyczni domagający się podwyżek pensji i poprawy warunków pracy. Medycy wielokrotnie odmawiali spotkania z ministrem zdrowia Adamem Niedzielskim, domagając się rozmów z premierem.

Z wyliczeń resortu zdrowia wynika, że na spełnienie żądań protestujących potrzebnych jest ok. 100 mld zł, podczas gdy roczny budżet ministerstwa wynosi ok 120 mld zł. Tymczasem 17 września Sejm przyjął ustawę zwiększającą środki na ochronę zdrowia do 7 proc. PKB w 2027 roku, co oznaczałoby ich wzrost o ok. 85 mld zł.

Jest kompromis

We wtorek jednak doszło do rozmów w Ministerstwie Zdrowia, które zaowocowały porozumieniem.

– Wczoraj toczyły się rozmowy dot. postulatów wystosowanych przez ratowników medycznych. Był to dialog w atmosferze dużej odpowiedzialności. Omawialiśmy nie tylko kwestie finansowe. Dyskutowaliśmy o tym, że zmiany ustawowe dot. całego systemu ratownictwa medycznego są konieczne – mówił na dzisiejszej konferencji prasowej minister zdrowia Adam Niedzielski.

– Podpisaliśmy trójstronne porozumienie – z przedstawicielami komitetu protestacyjnego i pracodawców. W kontekście IV fali pandemii COVID-19 to bardzo dobra informacja, bo oznacza, że nie będzie braku obsad zespołów ratownictwa medycznego – poinformował.

Kraska: Nie było łatwo

Jak tłumaczył obecny na konferencji prasowej wiceminister Waldemar Kraska, nie było łatwo wypracować kompromis.

– Jeśli jesteśmy przy stole i wymieniamy się na argumenty, czasem niełatwe, możemy znaleźć kompromis. To się udało. Został on wczoraj wypracowany – stwierdził.

– Zdecydowaliśmy się na przywrócenie "dodatku wyjazdowego" dla ratowników w wysokości 30 proc. wynagrodzenia – poinformował.

– Pracodawcy się zobowiązują, że ratownik, który jest zatrudniony na umowę cywilnoprawną, nie może zarabiać mniej niż 40 zł na godzinę. To jest minimalna kwota gwarantowana teraz przez pracodawców. Jeżeli dołożymy do tego dodatek dojazdowy w wysokości 30 proc., to daje nam kwotę ok. 52 zł. Ponadto każdy ratownik, który jeździ w karetce, dostanie dodatek za to, że jest kierownikiem zespołu, kierowcą ratownikiem, jeździe w zespole dwuosobowym. To daje kwotę ok. 60 zł na godzinę. Jeżeli założymy, że ratownik pracuje ok. 200 godzin w miesiącu, czyli mniej więcej tyle, co wynosi etat, to daje kwotę równą ok. 12 tys. zł na miesiąc – mówił dalej wiceminister.

– W porozumieniu zostało zawarte, że komitet protestacyjny ratowników medycznych zobowiązuje się do zaprzestania akcji protestacyjnej z dniem podpisania – dodał.

Czytaj też:
Sondaż: Polacy popierają strajk medyków, ale nie chcą więcej płacić
Czytaj też:
"Białe miasteczko" zawiesza działalność. "Ogłaszamy czas ciszy"
Czytaj też:
Kowidki ratownicze, czyli cytatki. Niech przemówi suweren

Źródło: DoRzeczy.pl / Twitter
Czytaj także