Jak poinformowało chińskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych, podczas wizyty specjalnego przedstawiciela chińskiego rządu do spraw euroazjatyckich Li Hui w Brazylii intensywnie dyskutowano na temat sposobów rozwiązania "kryzysu ukraińskiego" (tak Pekin określa rozpętaną przez Rosję wojnę). Hui rozmawiał z doradcami prezydenta Lula da Silvy i wiceministrem spraw zagranicznych tego kraju. Zdaniem chińskiego dyplomaty należy pilnie "zachęcić" strony konfliktu do "uspokojenia sytuacji”.
"Chiny i Brazylia wspólnie wydały «sześciopunktowy konsensus» w sprawie promowania politycznego rozwiązania kryzysu ukraińskiego, na co pozytywnie odpowiedziało ponad 110 krajów. Chiny są gotowe do dalszego wzmacniania więzi i koordynacji działań z Brazylią oraz wspólnego przyczyniania się do ostatecznego porozumienia w celu politycznego rozwiązania kryzysu na Ukrainie” – czytamy w oświadczeniu wydanym przez chińskie MSZ.
Chińsko-brazylijski plan pokojowy
Wiosną tego roku strony chińska i brazylijska uzgodniły plan rozstrzygnięcia wojny na Ukrainie. Składa się on z sześciu punktów.
Oba kraje proponują zaprzestanie działań wojskowych i uznają, że dialog i negocjacje są jedynym możliwym wyjściem. Opowiadają się także za zwiększeniem pomocy humanitarnej, ochroną ludności cywilnej i wymianą jeńców wojennych. Zgodnie z planem konieczne jest przeciwstawienie się użyciu broni nuklearnej, biologicznej i chemicznej oraz wspieranie współpracy międzynarodowej w dziedzinie energetyki, finansów, handlu.
"Chiny słusznie deklarują poszanowanie suwerenności i integralności terytorialnej wszystkich krajów świata oraz determinację, by ze wszystkich sił walczyć o pokój. Światowy Szczyt Pokojowy odbędzie się w przyszłym tygodniu w Szwajcarii. Wierzymy, że wszystkie kraje, które szczerze pragną przywrócenie pokoju powinno działać wspólnie, a nie podejmować wysiłki mające na celu podważenie szczytu” – stwierdziło ukraińskie MSZ w wydanym oświadczeniu po upublicznieniu chińsko-brazylijskiego planu pokojowego.
Czytaj też:
Rosja jest "czarną dziurą". Rosyjski ekonomista: Sankcje dobijają krajCzytaj też:
Putin grozi USA i Niemcom. Jest odpowiedź Berlina