Przed głosowaniem w szwedzkim parlamencie odbyła się gorąca, trwająca kilka godzin debata. Ostatecznie większość deputowanych opowiedziało się za liberalizacją przepisów.
Zmiany poparło 234 parlamentarzystów z sześciu partii koalicji rządzącej oraz opozycji, a przeciwko było 94 posłów z jedynie dwóch formacji: Chrześcijańskich Demokratów i prawicowych Szwedzkich Demokratów. Przedstawiciele tych się ugrupowań wnioskowali o odesłanie projektu do komisji, ale nie przyniosło to efektu.
"Zmiana płci". W Szwecji możliwa już u nastolatków
Od 1 lipca procedurę prawnej tzw. zmiany płaci będzie można zatem przeprowadzić po ukończeniu 16 lat za zgodą opiekuna i po konsultacji z lekarzem. Do tej pory, by zmienić oznaczenie płci w rejestrze ludności i numerze personalnym, trzeba było mieć ukończone 18 lat oraz zdiagnozowaną dysforię płci.
Wielu posłów było nieobecnych na głosowaniu, a dwóch głosowało wbrew stanowisku swoich partii.
Zwolennicy nowych przepisów argumentowali, że "osoby przechodzące proces korekty płci" doświadczają "biurokratycznych upokorzeń". Przeciwnicy liberalizacji przekonywali natomiast, że będzie dochodzić do nadużyć, oraz chcieli przeprowadzenia analizy, dlaczego w ostatnich latach znacznie wzrosła liczba diagnoz dysforii płci.
Co sądzą Polacy?
W jednym z ubiegłorocznych sondaży sprawdzono, co Polacy sądzą o kwestii zakazu zmiany płci u dzieci i młodzieży.
Postawione w sondażu pytanie brzmiało: Czy według Pana/Pani zmiana płci poprzez zabieg chirurgiczny i terapię hormonalną powinna być dostępna dla osób niepełnoletnich? Wyniki badania były jednoznaczne.
Powodem wyboru takiego właśnie przedmiotu ankiety był właśnie narastający problem indoktrynacji dzieci w kontekście zmiany płci.
Czytaj też:
"Tysiące dzieci mogło paść ofiarą". Miażdżący raport o terapii zmiany płciCzytaj też:
Nowe prawo stanowe. Odbieranie dzieci rodzicom za brak zgody na "zmianę płci"