Strategia klimatyczna ma wyznaczać nowe cele dotyczące redukcji gazów cieplarnianych i zdecyduje o tym, jaki będzie kształt unijnej polityki w tym zakresie. Scenariusz, który zakłada, że do 2050 roku unijna gospodarka będzie neutralna pod względem emisji CO2, oznacza, że będzie ona tyle samo pochłaniała, co emitowała gazów cieplarnianych. Polska sprzeciwiła się zapisom ze szczytu m.in. przez brak wyliczeń, jakie będą koszty nowego celu.
– Zgadzamy się z różnymi priorytetami, ale pokazujemy, jak wiele do tej pory wykonaliśmy, jak wiele nas polityka klimatyczna kosztowała. To, co udało się wczoraj osiągnąć jest wielkim sukcesem, wyważonym sukcesem, bo my dbamy z jednej strony o klimat, o czyste powietrze, a z drugiej strony dbamy o portfele Polaków – powiedział szef rządu.
Premier odniósł się też do obsady najważniejszych stanowisk w UE. – Jestem umiarkowanym optymistą, że uda się wypracować pewne kandydatury, ale jednocześnie wczoraj padały takie głosy, nie chcę tego jakoś ukrywać za wiele, tajemnic naszej dyskusji, bo tak się zawsze umawiamy, ale nie będzie żadnym nadużyciem jak powiem, że 30 czerwca jest pewną datą, ale przypomnijmy sobie negocjacje sprzed 5 lat. Wtedy dopiero w lipcu czy sierpniu konkludowane były poszczególne pozycje, stanowiska przewodniczącego KE, RE, parlamentu, więc nic się wielkiego nie stanie, jeżeli do końca czerwca nie ustalimy, nie zapewnimy w debacie większości – mówił.
Galeria:
Premier Mateusz Morawiecki z ministrami na szczycie Unii Europejskiej w BrukseliCzytaj też:
Tusk szefem Komisji Europejskiej? Juncker: Na szczęście nie