Sprawa dotyczy zachowania posłanki Zwiercan, wówczas należącej do Kukiz'15, z kwietnia 2016 roku, kiedy zagłosowała za swojego partyjnego kolegę – Kornela Morawieckiego. Zwiercan sama się do tego przyznała, gdyż jak twierdziła, wiedziała jak chciałby zagłosować Morawiecki. Głosowanie dotyczyło wyboru sędziego TK. Niedługo później, Zwiercan (razem z Kornelem Morawiecki) została wykluczona z Kukiz'15. Polityk następnie założyła partię Wolni i Solidarni, a obecnie kandyduje do Sejmu z list Prawa i Sprawiedliwości.
Do tej sprawy powrócił Paweł Kukiz w swoim wpisie na Facebooku, twierdząc, że PiS zapewnia swoim politykom "parasol ochronny".
"Już trzeci rok trwa postępowanie prokuratorskie w sprawie Małgorzaty Zwiercan, która głosowała "na cztery ręce" i nie dość, że warszawska prokuratura okręgowa nadal nie zakończyła śledztwa i nie przesłała do sądu aktu oskarżenia to jeszcze pani Zwiercan otrzymała od PiS 5 miejsce na ich liście w Gdyni" – napisał lider Kukiz'15 na Facebooku.
W dalszej części wpisu Kukiz zaapelował do Zbigniewa Ziobro oraz Jarosława Kaczyńskiego, aby zajęli się tą sprawą.
"Panie Prokuratorze Ziobro, a może juz teraz Pan pokaże jak prawa i sprawiedliwa jest partia władzy i przed końcem kadencji Sejmu zaprowadzi Pan posłankę Zwiercan do sali rozpraw? My tę Panią po nielegalnym głosowaniu natychmiast wykluczyliśmy z Klubu a wraz z nią odszedł ojciec premiera Morawieckiego. Panie prezesie Kaczyński, to jak? Dacie radę?" – pytał Kukiz.
Czytaj też:
Kamiński o tajnym planie PiS: Zaczną wsadzać ludzi do więzieńCzytaj też:
Kosiniak-Kamysz: PiS kłusowało na naszych posłów