– Odrzucam taki sposób myślenia, że jak z kimś nie doszliśmy do porozumienia, to musi to być jakaś wielka strata dla Polski – powiedział redaktor naczelny "Do Rzeczy", komentując zerwanie negocjacji dotyczących zakupu Caracali od francuskiej firmy Airbus Helicopters.
Zdaniem Lisickiego sposób, w jaki PiS rozstrzygnął spór o aborcję zachęca inne grupy, w tym nauczycieli, do protestów. – Jeśli jest tak, że wskutek "Czarnego protestu" PiS odrzucił ustawę, którą wcześniej poparł, to daje czytelny sygnał, brzmiący "protestujmy, może coś z tego będzie" –ocenił.
– Zawsze sytuacja, w której mówimy, że coś robimy, a potem się cofamy, jest zachętą dla drugiej strony, żeby pójść dalej – tłumaczył redaktor naczelny "Do Rzeczy". – Ludzie wolą protestować w sprawach ideologicznych, niż w sprawach swoich własnych, prywatnych interesów. To jest oczywiste – dodał.
Czytaj więcej: ZNP żąda wstrzymania reformy oświaty
dmc/TVN24