Poseł PiS: Jak będzie trzeba, będzie stan wyjątkowy i przesunięcie wyborów. Dziś za wcześnie, by to mówić

Poseł PiS: Jak będzie trzeba, będzie stan wyjątkowy i przesunięcie wyborów. Dziś za wcześnie, by to mówić

Dodano: 
Zbigniew Girzyński
Zbigniew Girzyński Źródło: PAP / Marcin Obara
– Domaganie się przesuwania wyborów na dwa miesiące przed nimi jest przedwczesne. Aby to zrobić, trzeba by wprowadzić stan wyjątkowy. Jeśli za jakiś czas sytuacja będzie tego wymagała, to bez wątpienia stosowne decyzje zostaną podjęte – mówi portalowi DoRzeczy.pl dr hab. Zbigniew Girzyński, poseł PiS.

Wybory prezydenckie odbędą się w terminie, 10 maja, czy też powinny zostać przesunięte?

Dr hab. Zbigniew Girzyński: Do wyborów jest jeszcze bardzo daleko, więc takich decyzji nie trzeba dziś podejmować. Szczególnie, że aby to zrobić, to musi być wprowadzony stan wyjątkowy, którego nie ma.

Tak, ale opozycja i część mediów podnoszą istotny argument, że przecież głosowanie nie może się odbyć w trakcie pandemii. Niektórzy mogą być na kwarantannie – a więc pozbawi się ich głosu. Poza tym może nastąpić problem z zapełnieniem komisji wyborczych.

Dlatego mówię o tym, że do wyborów zostało jeszcze sporo czasu. Stan epidemii trwać ma do świąt Wielkiej Nocy, które – przypomnę – będą 12 kwietnia. A więc miesiąc przed planowanymi wyborami. Jeśli – a tego byśmy sobie wszyscy życzyli – pandemia się do tego czasu skończy, to będzie jeszcze miesiąc i na krótką kampanię i na przeprowadzenie wyborów. Jeśli jednak epidemia trwałaby nadal, to żaden rząd nie przeprowadzi w jej trakcie wyborów. Ale dziś dyskusja na ten temat jest przedwczesna.

Są jednak głosy, że dlatego nie chcecie przełożenia wyborów, bo to prezydent Andrzej Duda zyskuje poparcie w trakcie pandemii, jest widoczny w mediach, podczas gdy inni kandydaci nie prowadzą kampanii.

Biorąc pod uwagę aktywność pana prezydenta sprzed epidemii, gdy odbywał spotkań z wyborcami więcej, niż wszyscy kandydaci razem wzięci, można powiedzieć, że na obecnej sytuacji to właśnie Andrzej Duda traci najbardziej. Bo jest spotkań z wyborcami, które gromadziły tłumy, pozbawiony. Ja myślę, że działanie opozycji wynika z bezsilności. Braku propozycji programowych. Domaganie się przesuwania wyborów na dwa miesiące przed nimi jest pozbawione sensu. Szczególnie, że jak wspomniałem, aby to zrobić, trzeba wprowadzić stan wyjątkowy.

Może właśnie to należy zrobić?

Jeśli za jakiś czas sytuacja będzie tego wymagała, to bez wątpienia stosowne decyzje zostaną podjęte. Na razie i tak zrobiono już dużo. Obostrzenia związane z wprowadzonym w piątek stanem epidemii są poważne. Zobaczymy, czy środki te będą wystarczające.

Jako historyk zajmuje się pan początkami II Rzeczypospolitej. U progu odrodzonego państwa, sto lat temu mieliśmy nie tylko walkę o granice, ale też zmagania z epidemiami. W tym z pandemią grypy „hiszpanki”. Tamta zaraza pochłonęła więcej ofiar niż I wojna światowa. Czy dziś można szukać analogii do pandemii sprzed stu lat?

Są to nieporównywalne rzeczywistości. Ze względu na to, że dynamika przemieszczania się ludzi, wzajemnych kontaktów gospodarczych, jest dziś zupełnie inna niż sto lat temu. Wtedy ludzie rzadko kiedy przemieszczali się poza granice własnego powiatu. Sytuacja, w której chory z jednego końca świata na inny może przenieść chorobę nie miała wówczas miejsca, epidemia rozprzestrzeniała się znacznie wolniej. Z drugiej strony wzajemne zależności gospodarcze między państwami były zupełnie inne. Kolejna sprawa – wtedy główną rolę odgrywało rolnictwo, dziś są to usługi, które w tamtym czasie pełniły rolę marginalną. Nie da się więc tego porównać.

Czytaj też:
"Majowy termin wyborów nie do utrzymania"

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także