Lech Wałęsa regularnie publikuje na Facebookuswoje przemyślenia na wszelakie tematy. Były prezydent nagrywa filmiki, a następnie je udostępnia w internecie. Zazwyczaj opowiada w nich swoją wersję wydarzeń z czasów PRL, albo swojej prezydentury z pierwszej połowy lat 90.
Wpadka na wizji
W piątek zamieścił kolejny film, w którym poruszał tematy historyczne. – Ja byłem sto procent zdecydowany iść z Polską do przyspieszonej wolności. Nie bałem się nikogo i niczego – opowiada na najnowszym nagraniu.
Pod koniec niemal 12-minutowego nagrania doszło jednak do nietypowej sytuacji. Na filmie słyszymy, jak otwierają się drzwi i do pokoju ktoś wchodzi. Po chwili słychać kobiety krzyk.
– Rodziną się kurde zajmij – słychać wściekły głos kobiety. Co ciekawe, Lech Wałęsa natychmiast po tym incydencie zakończył nagranie. Ledwie kobieta przestała mówić, a były prezydent natychmiast wyłączył kamerę. – Dziękuję – zdążył jedynie powiedzieć, zanim się rozłączył.
Wałęsa po operacji
Przypomnijmy, że kilkanaście dni temu były prezydent przeszedł perację wymiany baterii w rozruszniku serca. Urządzenie wszczepione w 2008 roku w Klinice Kardiochirurgii Methodist Debakey Heart Center w Houston w Teksasie musi mieć regularnie wymieniane ogniwo, aby móc prawidłowo działać. Były prezydent w niedzielę trafił do szpitala. Tuż przed hospitalizacją zamieścił w sieci pożegnalne wystąpienie.
– Dziś zabieram głos, bo nie wiem jaka jest wola Nieba, a z nią się zawsze zgodzić trzeba. O 14:00 melduję się w szpitalu. Co będzie dalej? Czas pokaże. Jestem przygotowany na dwa główne rozwiązania – powiedział Wałęsa na nagraniu opublikowanym na Facebooku. Podkreślił, że nie boi się niczego, poza Panem Bogiem i trochę swoją żoną. – Liczę na właściwe osądzenie – przyznał.
– Nie wiedząc, kiedy się spotkamy następnym razem i czy się w ogóle spotkamy, chcę państwu powiedzieć, że robiłem wszystko, by dobrze służyć narodowi – zapewnił.
Operacja jednak przebiegła bez komplikacji a sam Wałęsa wrócił szybko do domu. O tym, jak się czuje opowiedział w rozmowie z "Super Expressem". – Po takim cięciu w szpitalu to dobrze nie jest, ale jakoś żyję – przyznał były prezydent.
Czytaj też:
"Ojcze nie żegnaj się jeszcze z życiem". Rodzina Wałęsy zaniepokojonaCzytaj też:
Zmarł Józef Szyler. "Wystawiony bezpiece przez TW Bolka"