Już popołudniu serwis Deutsche Welle informował, że w obliczu ostatnich działań białoruskich władz, przywódcy państw UE podejmą tym razem radykalne środki.
Z informacji serwisu wynika, że rozszerzona zostanie "czarna lista" współpracowników prezydenta Aleksandra Łukaszenki, który nie będą mogli wjechać na teren Unii Europejskiej. "Na stole" ma być także "propozycja sankcji wymierzonych w ruch lotniczy i przewozy towarowe" – informował dw.com i doniesienia te potwierdza Polska Agencja Prasowa.
Po godzinie 19, na Twitterze PAP pojawiła się informacja: „Źródło PAP: przywódcy mają zdecydować m.in. o zakazaniu przelotów przez przestrzeń UE dla białoruskich linii”.
UE o sytuacji na Białorusi
Dzisiaj wieczorem w Brukseli odbędzie się nadzwyczajne posiedzenie Rady Europejskiej.
Premier Mateusz Morawiecki poinformował wczoraj, że poprosił szefa Rady Europejskiej o rozszerzenie agendy zaczynającego się dzisiaj nadzwyczajnego szczytu Rady Europejskiej i omówienie natychmiastowych sankcji wobec reżimu Aleksandra Łukaszenki. Jak poinformował wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński, prośba premiera została przyjęta.
Wymuszone lądowanie w Mińsku
W niedzielę białoruskie służby wymusiły awaryjnie lądowanie samolotu linii Ryanair (lecącego z Aten do Wilna) w Mińsku. Na pokładzie maszyny znajdował się znany białoruski opozycjonista Roman Protasiewicz, który został zatrzymany po lądowaniu.
Stanowisko wobec działań reżimu Łukaszenki zajęli najważniejsi politycy w Polsce. Prezydent Andrzej Duda wskazał, że incydent na mińskim lotnisku jest kolejnym przykładem złamania przez Białoruś prawa międzynarodowego. Polityk domaga się także zdecydowanych działań wobec władz w Mińsku.
Z kolei premier Mateusz Morawiecki ocenił, że działania Mińska to "bezprecedensowy akt terroryzmu państwowego". Szef polskiego rządu poinformował także, że poprosił szefa Rady Europejskiej o rozszerzenie agendy poniedziałkowego nadzwyczajnego szczytu RE o punkt dotyczący Białorusi i wydarzeń na mińskim lotnisku.
Również białoruska opozycja jest pewna, że za zawróceniem samolotu i zmuszeniem pilotów do lądowania stoją białoruskie służby. „Białoruś zajęła samolot, naraziła pasażerów na niebezpieczeństwo, aby stłumić przeciwnika” – komentuje sytuację Franak Viacorka, doradca białoruskiej opozycjonistki Swietłany Cichanouskiej.
Czytaj też:
Białoruś wyrzuca ambasadora Łotwy. "Ma 24 godziny"Czytaj też:
Szef MSZ rozmawiał z Cichanouską. Chodzi o zatrzymanie białoruskiego opozycjonisty