Szczyt był nieco krótszy niż planowano i trwał ok. 4 godzin. Po nim Władimir Putin wystąpił na konferencji prasowej, podczas której odpowiadał na pytania dziennikarzy. Polityk wskazał, że ma wrażenie, że Rosja i USA mogą się porozumieć w takich kwestiach jak stabilność strategiczna i cyberbezpieczeństwo.
– Nie ma sensu, by straszyć się wzajemnie, trzeba się spotykać – mówił Putin na konferencji prasowej.
"Konstruktywne rozmowy"
– Ambasadorowie USA i Rosji: John Sullivan i Anatolij Antonow wrócą do swoich placówek (odpowiednio – w Moskwie i Waszynngtonie) – poinformował Putin. Prezydent Rosji stwierdził, że rozmowy z przywódcą USA "były konstruktywne". Jak opisywał, nie odczuwano podczas rozmów "żadnej wrogości". Rosja i USA są nastawione na rozwiązywanie problemów.
Prezydent Rosji Władimir Putin powiedział w środę, że USA i Rosja powinny współpracować w Arktyce i łączyć tam wysiłki. Putin zapewnił, że przedsięwzięcia Rosji prowadzone w Arktyce nie są niczym nowym w porównaniu z aktywnością z czasów ZSRR.
Putin o Nawalnym
Przywódca Rosji był pytany przez dziennikarzy o sytuację Aleksieja Nawalnego. Warto zauważyć, że mówiąc o uwięzionym opozycjoniście, Putin ani razu nie wymienił jego nazwiska.
Polityk stwierdził, że opozycjonista świadomie łamał prawo: – Ten pan wyjechał za granicę na leczenie, ignorował wezwania i wiedząc, że jest poszukiwany powrócił do kraju.
Władimir Putin powiedział, że po wypowiedzi prezydenta USA Joe Bidena, który nazwał go "zabójcą" Biden rozmawiał z nim telefonicznie i wyjaśnienia, które złożył w tej rozmowie były zadowalające.
– Biden "zadzwonił do mnie", a jego wyjaśnienia "zadowoliły mnie" – oświadczył Putin, pytany o wypowiedź Bidena przez dziennikarzy na konferencji prasowej po szczycie w Genewie. Prezydent Rosji zauważył także, że na ulicach Stanów Zjednoczonych "codziennie ktoś jest zabijany".
Czytaj też:
"Polska Do Rzeczy". Ziemkiewicz: Zawrót głowy od braku sukcesów