Rok pandemii, który przebiegł pod znakiem lockdownów, zdewastował polską gospodarkę. Ekspertów niepokoi wysoki poziom inflacji, a obywatele na własnej kieszeni odczuwają drastyczny wzrost cen. Dlatego nowe dane dotyczące stanu polskiej gospodarki napawają optymizmem.
GUS w najnowszym komunikacie przekazał, że sprzedaż detaliczna w cenach stałych w maju 2021 roku wzrosła o 13,9 proc. w ujęciu rocznym, a z kolei w ujęciu miesięcznym o 8,2 proc.
"Dane okazały się lepsze od oczekiwań – konsensus rynkowy wskazywał na wzrost sprzedaży detalicznej w cenach stałych w maju o 12,9 proc. w ujęciu rocznym i o 7,6 proc. w ujęciu miesięcznym" – opisuje sytuację portal 300gospodarka.pl.
Eksperci Banku Pekao podkreślają natomiast, że fakt otwarcia sklepów miał niebagatelny wpływ na stan polskiej gospodarki. Jedynie biorąc pod uwagę maj widać wyraźnie, że sprzedaż znacząco wzrosła i znalazła się na najwyższym poziomie od wprowadzenia pierwszego lockdownu na początku 2020 roku. Coraz bliżej jest też do powrotu do poziomu z czasów poprzedzających pandemię.
Co interesujące w ujęciu rocznymnajwyższy wzrost sprzedaży odnotowano w segmencie pojazdów mechanicznych (wzrost o 51 proc.). Bardzo wysoki wzrost sprzedaży jest zauważalny również w branży odzieżowej oraz obuwniczej (o 46 proc.). Znaczący wzrost można ponadto zaobserwować w sprzedaży prasy i książek (o 48 proc.).
"Po wzroście o 13,9%r/r sprzedaż detaliczna przekroczyła o 3% poziom sprzed pandemii. W 1kw2021 polska gospodarka wyszła z recesji dzięki przemysłowi, który wczoraj potwierdził swoją siłę. W maju, po odmrożeniu restrykcji dołączył do niego drugi silnik: handel i usługi rynkowe" – czytamy na oficjalnym profilu ING Economics Poland.
twitterCzytaj też:
Zakaz handlu w niedziele. PiS szykuje zmianyCzytaj też:
Ile zarabiają Polacy? GUS podał najnowsze dane