PROSTO ZYGZAKIEM II Niemało polskich polityków – głównie z PiS – od lat z lubością wzoruje się na Viktorze Orbánie, a raczej – bo to bliższe prawdy – deklaruje, że się na nim wzoruje, obiecując zrobienie w Warszawie „drugiego Budapesztu”.
Tymczasem mijają lata, a „Budapesztu w Warszawie” jak nie było, tak nie ma i nie zanosi się na to, żeby w najbliższym czasie „miał być”. A jeśli już – to najwyżej „pół Budapesztu”, bo jeśli polscy politycy naśladują Orbána, to traf chce – zawsze najwyżej w połowie albo jeszcze gorzej – w jednej trzeciej.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.