Prowadzone przez Szwajcarię negocjacje w sprawie umowy handlowej z Unią Europejską pokazują, że gdy zagrożona jest suwerenność, warto zwyczajnie odejść od negocjacyjnego stołu.
Jeszcze kilkanaście lat temu Unia Europejska kreowana była na elitarny klub dla majętnych państw. Za sprawą kryzysu finansowego z 2008 r., kryzysu zadłużenia w strefie euro, a później także brexitu wizerunek ten został mocno zszargany. Jednocześnie unijne elity stały się w stosunku do państwo członkowskich (i nie tylko) jeszcze bardziej szorstkie i apodyktyczne. Doskonałym tego przykładem są ciągnące się od 13 lat negocjacje pomiędzy Brukselą a Szwajcarią w sprawie zawarcia umowy handlowej. Obecnie zasady handlu z Helwetami są regulowane przez aż 120 różnych porozumień dwustronnych, które tworzą odmienne warunki dla poszczególnych państw członkowskich i z pewnością nie ułatwiają życia eksporterom i importerom.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.