Elita węgierskiego biznesu – też inaczej niż w Polsce – wyraźnie wspiera premiera Wiktora Orbana,jego partię i jego rząd, a szef rządu w Budapeszcie nawet niespecjalnie kryje się z dobrymi relacjami z wieloma z nich. Ta gospodarcza elita państwa Madziarów nierzadko jest właścicielem mediów, a także klubów sportowych. Zresztą sport dla premiera Orbana, niegdyś piłkarza, który jeszcze czasami grywa dla przyjemności, jest dziedziną niesłychanie ważną. Wbrew temu, co myślą elity rządowe w naszym kraju, nie jest to jakaś specyfika osobiście Orbana i FIDESZU. Sport dla Węgrów był niesłychanie istotny jeszcze za czasów komuny, a nie tylko za obecnych rządów prawicy. Dość powiedzieć, że na 11 ostatnich Letnich Igrzysk Olimpijskich czterokrotnie mniej liczne od Polski Węgry aż dziesięć razy były wyżej niż Polska w klasyfikacji medalowej.
Skądinąd właśnie teraz sport, który zwykle łączy i jest okazja w nawet najbardziej zwaśnionych społeczeństwach do zaprezentowania solidarności narodowej, tym razem stał się płaszczyzną politycznego meczu w Budapeszcie między rządem a opozycją.
Dla wojny z rządem opozycja – akurat podobnie jak w Polsce – wykorzystuje samorządy, a ostatnich wyborach lokalnych po raz pierwszy zjednoczonemu anty-FIDESZOWI udało się po latach odbić szereg dużych miast, w tym stolicę. Inwestujący na potęgę w sport rząd Orbana, który ściąga wszystkie możliwe imprezy rangi mistrzowskiej do swojego kraju, pozyskał także organizację lekkoatletycznych mistrzostw świata za dwa lata. Maja się one odbyć w Budapeszcie. Rzecz w tym, że nagle weto postawiły...władze Budapesztu. Jego burmistrz Gergely Karacsony z powodu – albo pod pretekstem – zgody węgierskiego rządu na wybudowanie we współpracy z uniwersytetem Fudan w Szanghaju kampusu akademickiego (docelowo na sześć tysięcy studentów i pół tysiąca wykładowców) podłożył pod tę inicjatywę lont i właśnie ja podpalił. Czy w ten sposób wysadzi inwestycję wartą 1,5 miliarda euro? To olbrzymie pieniądze jak na kraj, którego cały budżet na uczelnie wyższe w ubiegłym roku był mniejszy od tej kwoty…
Charakterystyczne, że burmistrz Budapesztu zapowiedział obstrukcję w tej kwestii mniej więcej w tym samym czasie, kiedy ogłosił, że zamierza ubiegać się o fotel premiera Węgier…
Oburzając się na polską opozycję, spójrzmy jak zachowuje się opozycja „nad pięknym, modrym Dunajem”...
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.