We wtorek w Budapeszcie odbyło się spotkanie Grupy Wyszehradzkiej zorganizowane z inicjatywy premiera Mateusza Morawieckiego. Podczas rozmów szef polskiego rządu przedstawił sytuację na granicy polsko-białoruskiej.
UE pod presją migracji
Podczas konferencji prasowej głos zabrał premier Węgier Viktor Orban, który stwierdził, że Unia Europejska jeszcze nigdy nie była w takiej sytuacji.
– Migracja zawsze była z jakiegoś kierunku, ale nigdy nie było jej na raz z trzech stron, to jest wielkie wyzwanie dla całej UE – powiedział Orban.
Szef węgierskiego rządu wskazał, że migranci przybywają do Europy przez Morze Śródziemne, trasą bałkańską, a teraz również ze wschodu, przez Białoruś. Wyliczył, że codziennie z Afganistanu wyrusza około 30 tys. osób.
– UE musi liczyć się z tym, że na bałkańskiej trasie będzie jeszcze większa presja – podkreślił premier.
Orban: Błędna polityka Brukseli
Węgierski polityk skrytykował postawę Unii Europejskiej wobec problemów migracyjnych w Europie.
– Bruksela prowadzi błędną politykę, wszystko finansuje, co umacnia jeszcze presję migracyjną. Wszystko, co język migracyjny, międzynarodowy nazywa pull factor, to jest właśnie aktywizowane. UE to wspiera, wpiera NGO'sy, ogłasza integracyjne procesy – uważa Orban.
Jak dodał, Węgry stoją na stanowisku, że UE musi zapłacić za koszty ochrony granicy.
– To nie jest do przyjęcia, że te koszty mają przyjąć na siebie tylko te kraje, które przez historię i geografię po prostu są na granicy UE – mówił szef węgierskiego rządu.
Czytaj też:
Szydło: Dzisiaj UE musi rozwiązać trzy najpoważniejsze sprawyCzytaj też:
PE odmówił polskiemu premierowi zabrania głosu podczas debaty nt. Białorusi