Przed wyborami parlamentarnymi w 2019 roku telefony mecenasa Romana Giertycha, prokurator Ewy Wrzosek i senatora KO Krzysztofa Brejzy miały być inwigilowane przy pomocy systemu Pegasus – poinformowała agencja Associated Press. Brejza był wtedy szefem kampanii wyborczej Koalicji Obywatelskiej.
Wojtunik: W tej sprawie są jedynie dwie odpowiedzi
Paweł Wojtunik, szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego w latach 2009-2015, był pytany w TVN24, czy według jego wiedzy Pegasus został zakupiony przez rząd, bo żadnego oficjalnego potwierdzenia nie ma, stwierdził, że w te sprawie są jedynie dwie odpowiedzi.
– Albo ten system został zakupiony i jest używany przez polskie służby wobec polskich obywateli, co ponad wszelką wątpliwość wykazali już dziennikarze państwa stacji i instytut Citizen Lab i należy traktować to jako fakt, albo ten system jest w rękach polskich służb, albo ten system jest wykorzystywany przez obce służby wobec polskich obywateli przy bierności polskich władz – powiedział Wojtunik.
Według niego "jedna i druga sytuacja jest dosyć kompromitująca i mówiąc wprost – niekorzystna dla polskich władz".
Doniesienia "Gazety Wyborczej" ws. zakupu Pegasusa
Pytany o doniesienia "Gazety Wyborczej", jakoby Pegasus miał być zakupiony ze środków Funduszu Sprawiedliwości, były szef CBA stwierdził, że "to pokazuje konspirację, jakby maskowanie całego procesu przekazania środków przez parlament na ten cel, co w ogóle czyni całe to zagadnienie, nielegalnym, skrywanym, ciemnym".
Wiceminister sprawiedliwości Michał Woś, komentując informacje podane przez "GW" stwierdził, że to "odgrzewany kotlet" i że "opisana dotacja była omawiana w Sejmie i mediach 4 lata temu".
Czytaj też:
Morawiecki o użyciu Pegasusa: Służb na świecie jest bardzo wieleCzytaj też:
Miller: To może być bomba atomowa, ale po zmianie władzy