Stoltenberg był w piątek gościem rosyjskiej rozgłośni radiowej "Echo Moskwy". W trakcie rozmowy stwierdził, że wzmożony poziom agresji Rosji wobec Ukrainy spowoduje jedynie zwiększenie kontyngentów NATO w krajach członkowskich wschodniej flanki Sojuszu. Przypomniał, że taki sam proces miał miejsce po rosyjskiej agresji w 2014 roku.
– Żołnierze zostali rozmieszczeni w Polsce i krajach bałtyckich, nasza obecność w rejonie Bałtyku u Morza Czarnego zwiększyła się – zaznaczył.
Sekretarz generalny podkreślił, że NATO jest gotowe na każdy scenariusz rozwoju sytuacji na wschodzie. – Jesteśmy gotowi na wszystkie opcje. Pracujemy, by wdrożyć polityczne rozwiązanie, najlepszy scenariusz, ale jesteśmy też gotowi na najgorsze: nowy konflikt zbrojny, sytuację, w której Rosja użyje sił wojskowych przeciw swojemu sąsiadowi, Ukrainie – powiedział.
Stoltenberg ponownie wezwał Rosję do deeskalacji napięcia i zaangażowania się w polityczny dialog. Jak stwierdził, takie rozwiązania byłoby najlepsze "dla nas wszystkich". – Rosja ma wybór, Rosja może zdecydować, by nie najeżdżać, nie używać siły militarnej, szanować granice wszystkich narodów, wszystkich państw w Europie, usiąść do stołu negocjacyjnego z NATO – powiedział.
Biden ostrzegł Zełeńskiego
W czwartek odbyła się dwugodzinna rozmowa telefoniczna prezydenta USA Joe Bidena z jego ukraińskim odpowiednikiem Wołodymyrem Zełeńskim.
Biały Dom przekazał, że słowa Bidena skierowane do Zełenskiego podczas czwartkowej rozmowy telefonicznej wzmocniły obawy, które wyrażali od jakiegoś czasu urzędnicy amerykańskiej administracji.
– Prezydent Biden powiedział, że istnieje duże prawdopodobieństwo, że Rosjanie mogą zaatakować Ukrainę w lutym – poinformowała rzeczniczka Rady Bezpieczeństwa Narodowego Białego Domu Emily Horne. – Powiedział to publicznie, a my ostrzegaliśmy przed tym od miesięcy – dodała.
Według agencji AP, która powołuje się na dwa źródła znające kulisy rozmowy obu prezydentów, Biden ostrzegł Zełenskiego, że istnieje duże prawdopodobieństwo, iż Rosja może dokonać inwazji, gdy ziemia zamarznie, a siły rosyjskie mogą zaatakować terytorium Ukrainy z północy.
Czytaj też:
Kowal: Rosja będzie szukać rozwiązań, żeby powiedzieć, że wycofuje się z konfliktuCzytaj też:
Prezydent Finlandii: "Prawdziwa" unia zachowałaby się inaczej