Polityk ucieszył się, że ostatecznie doszło do porozumienia z Czechami w sprawie Turowa, zaznaczył jednak że "nie zmienia to faktu, że Polska będzie musiała zapłacić te wszystkie kary nałożone do tej pory". – To są grube miliony złotych, które mogły zostać w naszej gospodarce – dodał.
Podczas konferencji prasowej w Turku Szymon Hołownia postawił również "pytania o przyszłość".
– Czy coś się wreszcie stanie z planem restrukturyzacji Turowa i całego regionu, jeśli chodzi o dekarbonizację, która się musi dokonać? Turów musi zostać zamknięty. Tylko on nie może zostać zamknięty "na rybkę", "na pałę", na szybko. Nie ma innej drogi, inaczej będziemy płacili horrendalne rachunki na prąd – mówił lider Polski 2050 dodając, że "tych ludzi, którzy tam dzisiaj pracują, trzeba przekwalifikować".
Polityk przypomniał, że jakiś czas temu zaproponował konkretny plan przekwalifikowania górników do branży odnawialnych źródeł energii.
Porozumienie w sprawie Turowa
W czwartek w Pradze Polska i Czechy podpisały umowę kończącą spór o kopalnię Turów. Warszawa zobowiązała się do budowy podziemnej bariery przy kopalni oraz zapłaty 45 mln euro rekompensat. Z kolei Czesi wycofają wniesioną przed Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej skargę na polski rząd.
Politycy obozu rządzącego podkreślają, że negocjacje, choć długie i trudne, przyniosły jednak pozytywny finał. Opozycja z kolei podkreśla konieczność zapłaty przez Polskę nałożonej przez TSUE kary, która w tej chwili wynosi 200 mln złotych. Również część ekspertów podkreśla, że sukces Warszawy to w istocie pyrrusowe zwycięstwo.
Czytaj też:
Polska nie zapłaci kary za Turów? "Groźby Komisji są bezpodstawne"Czytaj też:
Jaki: Polska mająca swoje zdanie jest niezgodna z prawem UE