Drodzy Czytelnicy! Dziękujemy za wszystkie Państwa listy i e-maile.
„Hiszpański fan club Putina”, Małgorzata Wołczyk, „DRz” 5/2022
Szanowna Pani Redaktor,
w pełni zgadzam się z tekstem Pani felietonu z jednym wyjątkiem. Napisała Pani „... aby eksagent KGB mógł się nagle przedzierzgnąć w katechena..”.. Rozumiem, że „eksagent KGB” to Władimir Putin, a jeśli dobrze rozumiem, to muszę zaprotestować. Otóż, po pierwsze, Putin nie był agentem, tylko oficerem KGB i o takich ludziach nigdy nie można pisać „eks” czy „były”. Bo prawda jest taka, że byłego oficera KGB można spotkać tylko na cmentarzu. Bo jeśli od 20 lat jest prezydentem Imperium Zła, to i tak najpierw jest kagiebistą.
Źródło: DoRzeczy.pl