Niemal codziennie znad granicy przypływają nowe niepokojące informacje dotyczące koncentracji wojsk Federacji Rosyjskiej. Rosja i Ukraina oświadczyły, że nie osiągnęły żadnego przełomu podczas czwartkowych rozmów w formacie normandzkim w Berlinie. Tymczasem na terenie Białorusi rozpoczęły się rosyjsko-białoruskie manewry „Wojskowa stanowczość 2022”. Według nieoficjalnych danych manewry obejmują nawet 30 tys., w większości rosyjskich żołnierzy.
Ukraina uruchamia „mechanizm redukcji ryzyka”
W piątek minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba przekazał, że rząd zdecydował się uruchomić jedną z ważnych procedur ujętych w Dokumencie Wiedeńskim OBWE na temat środków budowy zaufania i bezpieczeństwa.
Przedmiotowy przepis stanowi, że przy manewrach wojskowych angażujących ponad 13 tys. żołnierzy państwo organizujące ćwiczenia jest zobowiązane poinformować o takich działaniach inne kraje i dopuścić na swoje terytorium zewnętrznych obserwatorów.
Rosja ma 48 godzin na odpowiedź
Zgodnie z przywołanym przepisem, Kreml ma 48 godzin na poinformowanie o swoich działaniach wojskowych. Mińsk i Moskwa stoją jednak na stanowisku, że przepisy Dokumenty Wiedeńskiego OBWE, nie odnoszą się do ćwiczeń wojskowych.
Kijów domaga się od Rosji przekazania informacji o dokładnej liczbie żołnierzy i sprzętu umiejscowionych na terenach graniczących z Ukrainą i na okupowanym przez Rosję Krymie. Chce jednocześnie, aby Federacja Rosyjska oficjalnie wskazała, jaki jest cel tak szeroko zakrojonej koncentracji wojskowej przy ukraińskiej granicy.
Strona ukraińska twierdzi, że według przepisów OBWE, brak odpowiedzi lub jej niewyczerpująca treść powinny doprowadzić do zwołania specjalnego posiedzenia, podczas którego Moskwa miałaby złożyć stosowne wyjaśnienia.
„Będziemy nadal używać wszelkich środków dyplomatycznych, aby zapewnić bezpieczeństwo na Ukrainie” – zakończył swój wpis szef ukraińskiego MSZ.
Czytaj też:
Niepokojąca ocena analityków. Budzisz: Tego nie robi się w czasie ćwiczeńCzytaj też:
Rau spotkał się z Zełenskim. Politycy rozmawiali o trzech kwestiachCzytaj też:
Rosja odrzuciła odpowiedź UE na pismo Ławrowa