W piątek ukraiński przywódca wziął udział w spotkaniu zorganizowanym przez brytyjski think-tank – poinformował portal tvp.info.
Polityk po raz kolejny zaapelował, aby państwa Europy i świata podejmowały stanowcze działania, mające na celu powstrzymać Rosję przed inwazją wojskową.
Postawa Niemiec
Wołodymyr Zełenski został zapytany, co powiedziałby kanclerzowi Niemiec Olafowi Scholzowi w kwestii sankcji. – Myślę, że wszelkiego rodzaju kroki mogą być za lub przeciwko. Powinny one być przejrzyste i uczciwe. Nie można być trochę złym i trochę dobrym. Prawą ręką nakładamy sankcje, a lewą ręką podpisujemy kontrakty z Rosjanami. Tak być nie może. To jest hipokryzja. Sankcje powinny być na tyle skuteczne, żebyśmy nie musieli do nich nigdy wracać. Tak jak w przypadku systemu SWIFT – odcięcie – odpowiedział.
Prezydent mówił również o tym, czym tak naprawdę jest w jego odczuciu zwycięstwo Ukrainy w wojnie z Rosją. – Dla mnie zwycięstwo oznacza nieutracenie 11 mln ludzi. 5 mln osób wyjechało z Ukrainy. Oni muszą wrócić. Cały czas o tym myślę. Dla mnie zwycięstwo to przynajmniej przywrócenie kraju pod względem gospodarczym do sytuacji sprzed rozpoczęcia tego wszystkiego – stwierdził.
Prośba o pomoc
Według Downing Street, premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson i prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski dyskutowali telefonicznie w ostatni czwartek o możliwości wysłania przez Brytyjczyków broni dalekiego zasięgu dla Ukraińców.
Przywódcy mieli omówić rozwój sytuacji na liniach frontu i potrzeby ukraińskich sił zbrojnych, by zapobiegać bombardowaniu ludności cywilnej.
Czytaj też:
Media: Co najmniej pięciu obywateli Białorusi broni AzowstaluCzytaj też:
Napięcie na linii Melnyk-Scholz. Ambasador Ukrainy nie przeprosi kanclerza