Sprawa dotyczy 21-letniego Wadima Sziszimarina. Proces mężczyzny toczy się w Kijowie, a mężczyźnie grozi dożywocie. 21-latek został pochwycony przez ukraińskie służby wkrótce po rozpoczęciu wojny – na początku marca.
Zabójstwo nieuzbrojonego cywila
Do tragicznych wydarzeń doszło pod koniec lutego. Sziszimarin wraz z innymi rosyjskimi żołnierzami uciekał skradzionym samochodem przed ukraińskimi siłami, które rozbiły ich oddział.
Żołnierze w trakcie ucieczki trafili do wsi Czupachówka. Tam napotkali jadącego na rowerze 62-letniego mężczyznę, który rozmawiał przez telefon. Rosjanie bali się, że ten poinformuje ukraińskie służby, że ich widział, dlatego Sziszimarinowi rozkazano zamordowanie mężczyzny.
21-latek nie wychodząc z samochodu zaczął strzelać w kierunku mężczyzny. 62-latek zginął na miejscu.
Rosjanin przeprasza żonę ofiary
W trakcie procesu 21-latek przyznał się do winy oraz przeprosił żonę mężczyzny, którego zastrzelił. Sziszimarin poprosił też kobietę – Katerynę Szelipową – o wybaczenie. – Przyznaję się do winy i proszę o wybaczenie – mówił młody mężczyzna. Jak dodał, rozumie, że kobieta prawdopodobnie nie będzie w stanie mu wybaczyć.
W trakcie zeznań przed sądem Szelipowa relacjonowała, że w dniu kiedy zabito jej męża słyszała strzały na podwórku. Jak opowiadała, wówczas zawołała swojego męża, a kiedy ten jej nie odpowiedział, pobiegła na podwórko. – Podbiegłam do mojego męża, ale już nie żył. Dostał strzał w głowę. Krzyczałam, tak krzyczałam – mówiła kobieta.
W trakcie procesu Szelipowa stwierdzała, że nie będzie się sprzeciwiać, jeśli Sziszimarin zostanie wymieniony na ukraińskich jeńców.
Czytaj też:
Okrutne zbrodnie Rosjan. Zgwałcono dziewięciomiesięczne niemowlęCzytaj też:
Macron ostrzega, że wojna może się rozprzestrzenić. Wymienił nazwę zagrożonego państwa