Wicepremier, szef MON Mariusz Błaszczak zatwierdził w środę kontrakty na sprzęt z Korei Południowej.
Już w ubiegły piątek minister obrony narodowej informował, że Polska zdecydowała się zakupić sprzęt wojskowy produkcji koreańskiej. Polityk ocenił, że właśnie tego typu czołgów i armat potrzeba w obecnych czasach.
Szef MON: Pierwsze czołgi w tym roku
Wieczorem szef resortu obrony gościł na antenie TVP Info, gdzie rozwinął temat aktualnego stanu zbrojeń.
– To bardzo wydarzenie dla bezpieczeństwa naszej ojczyzny. Zamówiliśmy 1000 czołgów, ponad 600 armatohaubic i 48 samolotów. Pierwsze egzemplarze czołgów trafią już do Polski w tym roku – zapowiedział. Dodał, że to samo dotyczy armatohaubic.
Jeśli chodzi o samoloty, mówił, ze to sprzęt tożsamy z F16, które użytkujemy. – A więc polscy piloci będą mogli przesiadać się z jednego samolotu na drugi, chodzi o szkolenie, ale to są samoloty szkolno-bojowe. Zastąpią te samoloty, które są postsowieckie, które dawno już powinny wyjść ze służby. W przyszłym roku trzy pierwsze egzemplarze samolotów trafią do Polski – powiedział Błaszczak.
Błaszczak: Do 2015 roku Wojsko Polskie było likwidowane
– To realne wzmocnienie Wojska Polskiego. Przez lata, do 2015 roku, Wojsko Polskie było likwidowane – powiedział polityk.
– Likwidowane były poszczególne oddziały Wojska Polskiego, poszczególne czy to dywizje – I Warszawską Dywizję Zmechanizowaną w 2011 roku, czy to brygady czy pułki jak pułk w Suwałkach, brygada w Lublinie, batalion w Siedlcach. Szczególnie właśnie na wschód od Wisły te jednostki były likwidowane – wymieniał szef MON.
Czytaj też:
Szef MON zatwierdził kontrakty zbrojeniowe. Sprzęt z Korei Południowej trafi do PolskiCzytaj też:
"Wystawa" na Placu Zamkowym. Warzecha: Namolność przekazu odrzuca