Kolejna kontrproduktywna sankcja

Kolejna kontrproduktywna sankcja

Dodano: 
kantor w Moskwie, zdjęcie ilustracyjne
kantor w Moskwie, zdjęcie ilustracyjne Źródło: PAP/EPA / MAXIM SHIPENKOV
Robert Wyrostkiewicz | W najnowszym numerze tygodnika "Do Rzeczy" materiał okładkowy "Komu szkodzą sankcje wobec Rosji" i artykuł Łukasza Warzechy "Kontrproduktywne sankcje" pokazują słuszność moralną dla chęci ukarania Rosji za zbrodnie wojenne, ale jednocześnie słuszności tej nie towarzyszy skuteczność, a więc mamy do czynienia z groteską, na której dodatkowo żerują biznesy (np. rosyjsko-niemieckie). Taki casus fikcji sankcyjnej egzemplifikuje z całym bólem dosadności sprawa koncernu turystycznego TUI.

„To straszne, że umierają Ukraińcy i Rosjanie” – powiedział przy okazji wojny Aleksiej Mordaszow, rosyjski oligarcha, zrównując śmierć rosyjskich zbrodniarzy wojennych z ich cywilnymi ukraińskimi ofiarami. Autor tych słów nigdy nie potępił zbrodni Putina, którego przychylności zawdzięcza fortunę. Mordaszow od 15 lat posiada 34 proc. akcji koncernu turystycznego TUI i kontroluje tę firmę (po wybuchu wojny przepisał akcje na spółkę żony i do dzisiaj unika konsekwencji sankcyjnych).

Oligarcha został objęty przez Unię Europejską sankcjami w związku z napaścią Rosji na Ukrainę. Sankcje? Zabrano mu jeden z jachtów i jakieś apartamenty, o których istnieniu Mordaszow zapewne wiedział, ale czy odczuł ich utratę? Oczywiście, nie. Został też objęty sankcjami przez USA (głównie biznes stalowy Mordaszowa). Tu sytuacja jest już odmienna. Stany Zjednoczone uderzają w główne biznesu stalowe oligarchy i nakładają wciąż nowe sankcje, aby uniknąć groteski, która ma miejsce w Unii Europejskiej, zwłaszcza w Niemczech, ale też w Polsce. Zanim o tym, krótkie przypomnienie, z kim tańczymy.

Aleksiej Mordaszow jest 4. na liście najbogatszych Rosjan. Ma 56 lat. Jest magnatem stalowym, właścicielem Severstal i głównym akcjonariuszem TUI AG. Do TUI należy m.in. ok. 1800 biur podróży, 6 linii lotniczych: TUIfly, Thomson, TUIfly Nordic, Jetairfly, Corsair, Arkefly (136 samolotów), ok. 300 hoteli w 24 państwach, dysponujących 210 tysiącami łóżek (RIU, Robinson Club, TUI BLUE, TUI MAGIC LIFE, Sensimar, Sensatori, Family Life; joint venture: aQi, Atlantica, Barut, Dorfhotel, Gran Resort, Grupotel, Iberotel, Jaz, Karisma, Nordotel, Sol Y Mar, Toskana Resort, Castelfalfi, TT Hotels), 13 statków pasażerskich (wycieczkowców), wchodzących w skład floty podmiotów zależnych grupy: Hapag-Lloyd Cruises, Thomson Cruises oraz TUI Cruises.

Podczas pandemii miliarder, kojarzony najpierw z reformatorami z czasów Borysa Jelcyna, a później protegowany Władimira Putina, dofinansował TUI. Doskonałe relacje oligarchy z politykami niemieckimi także przyniosły realny efekt. Rząd Niemiec w związku z pandemią koronawirusa wsparł na początku 2021 roku firmę TUI AG kwotą 1,25 miliarda euro. Niemiecko-rosyjska miłość nie dziwi. Niemcy od miesięcy bezskutecznie badają sprawę przeniesienia udziałów w TUI przez Mordaszowa na jego żonę i wstrzymują jakiekolwiek uprzykrzanie życia firmie oligarchy. Ale mówią, że jak zbadają, to może sankcje będą. Może... Ergo, sankcje i dotkliwość to powoli coraz bardziej oksymoron, a semantycznie sankcje coraz częściej oznaczają farsę.

Ta farsa dotyczy też Polski. TUI jest największym biurem podróży w Polsce. Osiągnęło 1.9 miliarda przychodów na rynku polskim w 2021 roku. Mordaszow uniknął sankcji przepisując swoje udziały w TUI AG na należącą do swojej żony Marię Mordaszową i spółkę na Brytyjskich Wyspach Dziewiczych. Niemiecki rząd nie podejmuje żadnych działań wobec TUI AG ponieważ „wyjaśnia sprawę” przeniesienia akcji z objętego sankcjami oligarchę na jego żonę tak samo szybko jak szybko wysyła broń na Ukrainę... Ten sam rząd Niemiec przekazał TUI AG 1,25 miliarda euro w 2021 roku celem wsparcia firmy w związku z pandemią COVID. Jak widać Mordaszow ma bardzo dobre stosunki z rządem Niemiec i parasol ochronny z ich strony. TUI jest największym organizatorem turystyki w Polsce (1,9 mld przychodu w 2021 roku) i nadal swobodnie wysyła Polaków na wakacje zarabiając na tym ogromne pieniądze płynące ostatecznie w ogromnej części do Mariny Mordaszow. Pytanie brzmi dzisiaj tak: czy zrobimy coś co będzie realne czy powołamy do życia kolejną fikcję sankcyjną przypominającą coraz bardziej durszlak.

Artykuł wyraża poglądy autora i nie musi być tożsamy ze stanowiskiem redakcji.

Czytaj też:
CNN: Rosja znalazła sposób na obejście sankcji. Skala jest gigantyczna

Czytaj także