George Soros pozostaje symbolem zewnętrznego sterowania polityką różnych krajów za pomocą kapitału i idei. Szczególnie dotyczy to państw o słabszej strukturze, w których mają miejsce takie czy inne przekształcenia ustrojowe i społeczne. Nieprzypadkowo amerykański miliarder o korzeniach węgiersko-żydowskich szczególne wpływy osiągnął w regionie Europy Środkowo-Wschodniej, w tym w Polsce.
Oczywiście część komentatorów, nawet tych, którzy zauważają, że w naszym kraju istnieje problem finansowania polityki pieniędzmi z zagranicy, pisze, że oskarżenia wobec Sorosa więcej mają wspólnego z teoriami spiskowymi niż rzeczywistością. W interesującym eseju pt. „Zagraniczne pieniądze kręcą polską polityką? Soros, aborcja i polskie NGO” Piotr Trudnowski, prezes Klubu Jagiellońskiego, pisał o „mitycznych pieniądzach” George’a Sorosa. Z pewnością, od kiedy opinia na temat działalności miliardera straciła – szczególnie w naszej części Europy – wiele z dawnego entuzjazmu, szerzenie przekonania, że wpływy Sorosa są w gruncie rzeczy niewielkie, jest na rękę jemu samemu, tym, którzy dla niego pracują, i tym, którzy biorą pieniądze od jego organizacji.
„Jakkolwiek z agendą wielu organizacji wspieranych przez George’a Sorosa fundamentalnie się nie zgadzam, a w niektórych przypadkach wprost uważam ją za szkodliwą, to jednocześnie jestem przekonany, że polityczne znaczenie »pieniędzy Sorosa« w Polsce jest niewielkie. Najlepszym dowodem na to jest fakt, że nawet jeżeli przez lata środki pochodzące z Open Society
Foundations (OSF) pozwalały w Polsce tworzyć silne i nadające [...] ton »środowisku pozarządowemu« instytucje, to nie da się ukryć, że są one są dziś w debacie publicznej zwyczajnie »w odwrocie«” – pisał Piotr Trudnowski. Trudno dojść do źródła opinii o odwrocie „instytucji Sorosa” w sytuacji, gdy postępowa agenda stała się swego rodzaju ideowym core businessem bardzo wielu wpływowych korporacji globalnych. Dziś Soros nie musi wspierać wszystkich i wszędzie, ale niewątpliwie wciąż jest obecny tam, gdzie produkuje się wiedzę i idee. To coś więcej niż odtwórcze treściowo materiały ideologiczne tej czy innej korporacji, to kroczenie naprzód, szukanie nowych możliwości dekompozycji społeczeństw.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.