Mariusz Błaszczak mówił na poligonie w Nowej Dąbie (woj. podkarpackie) o przyszłości polskiej armii. Zdaniem wicepremiera "najskuteczniejszą odpowiedzią na zagrożenia jest wzmacnianie siły Wojska Polskiego poprzez zwiększanie jego liczebności, powoływanie nowych jednostek, wyposażanie go w nowoczesną broń oraz budowanie interoperacyjności".
Błaszczak odwiedził 18. Dywizję Zmechanizowaną, a także żołnierzy wojsk sojuszniczych – USA oraz Wielkiej Brytanii – w ramach ćwiczeń wojskowych Niedźwiedź-22. Szef MON mówił o nich jako o teście, sprawdzającym sprawność polskich, amerykańskich i brytyjskich żołnierzy. – Zdali egzamin celująco – ocenił polityk.
"Inwestycja w bezpieczeństwo"
Minister powiedział, że wzmocnienie polskiej armii rozpoczęło PiS po objęciu władzy w 2015 roku. – Oto z roku na rok polskie siły zbrojne są coraz liczniejsze, z roku na rok wyposażamy Wojsko Polskie w nowoczesny sprzęt – powiedział Błaszczak.
Jego zdaniem poprzednia władza PO-PSL nie wydawała wystarczająco pieniędzy na obronność. Rząd, w opinii ministra, wydaje rekordowe sumy pieniędzy, dlatego że jest to inwestycja w bezpieczeństwo Polski. – Będziemy konsekwentni, będziemy wzmacniać polskie siły zbrojne – zadeklarował wicepremier.
"Polska będzie bezpieczna"
Szef MON przypomniał, że 18. Dywizja Zmechanizowana, zwana Żelazną, zostanie niebawem wyposażona w amerykański sprzęt: czołgi Abrams oraz śmigłowce Apache. Zdaniem ministra będą one stanowiły realną zaporę, "której wróg nie będzie w stanie przebić".
– Mimo tego, że władcy Kremla postanowili odtworzyć imperium zła, to dzięki temu, że Wojsko Polskie (...) z roku na rok coraz silniejsze, odstraszymy agresora, spowodujemy, że Polska będzie bezpieczna – podkreślił Błaszczak.
Czytaj też:
Błaszczak: Dezinformacja towarzysząca wojnie jest niezwykle groźnaCzytaj też:
Koreańskie samoloty bojowe FA-50 trafią do Polski. Podpisano umowę