"Partia wojenna" na Kremlu wygrała. Media o kulisach ogłoszonych referendów

"Partia wojenna" na Kremlu wygrała. Media o kulisach ogłoszonych referendów

Dodano: 
Przemówienie prezydenta Rosji Władimira Putina. W tle Kreml
Przemówienie prezydenta Rosji Władimira Putina. W tle Kreml Źródło: PAP/EPA / SERGEI CHIRIKOV
Podano daty referendów ws. przyłączenia do Rosji obwodu chersońskiego oraz tzw. Ługańskiej Republiki Ludowej. Media opisują szczegóły.

Władze okupowanego obwodu chersońskiego wyznaczyły referendum ws. włączenia go do Rosji na dni 23-27 września. Wcześniej, na ten sam termin, datę referendum dot. przyłączenia do Rosji, ustalili prorosyjscy separatyści z tzw. Ługańskiej Republiki Ludowej.

Niezależny portal "Meduza" informował wcześniej, że powodzenie ukraińskiej kontrofensywy w obwodzie charkowskim sprawiło, Moskwa postanowiła "wstrzymać referenda akcesyjne" i odłożyć je na czas nieokreślony. Po kontrataku kremlowscy technicy polityczni pracujący w obwodach charkowskim i zaporoskim wyjechali do Rosji, przygotowania do głosowania w obwodzie chersońskim zostały ograniczone, a w tzw. Ługańskiej i tzw. Donieckiej Republice Ludowej kampania prawie w ogóle się nie rozpoczęła.

"Partia wojny" przeforsowała swoją wizję

Tymczasem rozmówcy serwisy wskazują, że zmiana planów ws. referendów to efekt zabiegów. tzw. partii wojennej, która od dawna domaga się od Władimira Putina bardziej zdecydowanego natarcia na Ukrainą. To grupa wysokich rangą rosyjskich urzędników i funkcjonariuszy służb bezpieczeństwa. Popierają oni mobilizację w Rosji, a nawet twierdzą, że konieczne może być użycie broni jądrowej.

"Mają teraz wpływ (na Putina — red.). To jest bałagan" – powiedziała jedna z osób zbliżonych do Kremla.

Zwolennikami rozwiązania, które miałoby przyspieszyć przeprowadzenie referendów, mają być: sekretarz generalny Partii Jednej Rosji Andriej Turczak i wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa Rosji Dmitrij Miedwiediew.

Dwa powody pośpiechu ws. referendów

Źródła "Meduzy" wyjaśniły, że powody pośpiechu są dwa. Pierwszym jest stanowisko niektórych cywilnych przedstawicieli władz rosyjskich, którzy są zaniepokojeni nastrojami na terenach okupowanych po kontrataku ukraińskiej armii.

Z kolei urzędnicy bezpieczeństwa (na czele z szefem Rosgwardii Wiktorem Zołotowem) są przekonani, że Rosja musi zmobilizować swoich obywateli, aby mieć szansę na wojnie z Ukrainą. To ma być drugi powód tej nagłej zmiany decyzji.

Portal opisuje, że sam Władimir Putin chciał jak najszybciej przeprowadzić referenda, ale jednocześnie nie chce zmniejszać aktywności militarnej Rosji. Źródła podkreślają, że rosyjskie władze zamierzają "referendami" powstrzymać kontrofensywę wojsk ukraińskich, które — ich zdaniem — "nie będą ryzykować wejścia na terytorium Rosji".

Jeśli kontrofensywa ukraińska będzie kontynuowana, Kreml zamierza przeprowadzić częściową mobilizację w Rosji i wprowadzić stan wojenny. Duma poparła nowe przepisy kodeksu karnego dot. tych kwestii. Niewykluczone są też zmiany personalne w administracji prezydenta oraz resorcie obrony.

Źródło: meduza.io/onet.pl
Czytaj także