Covidowy dysydent

Dodano: 
Radziecka gwiazda z sierpem i młotem. Zdjęcie ilustracyjne
Radziecka gwiazda z sierpem i młotem. Zdjęcie ilustracyjne Źródło: Pixabay
DEKAMERONKI Jerzy Karwelis I Wychodzą coraz bardziej covidowe kwiatki. To znaczy rzeczy, które działy się podskórnie, były dość powszechne oraz nie słyszeliśmy o nich.

To ostatnie to oczywistość – w skoszarowanych czasach obowiązywała jedyna prawda, każde odstępstwo zaś było albo karane w świetle werbli, albo niszczone w medialnej ciszy. Dziś o tej drugiej drodze postępowania.

Pojawiła się relacja dr. Thomasa Bindera ze Szwajcarii, diagnosty i terapeuty infekcji dróg oddechowych, doktora nauk z dziedziny immunologii i wirusologii z 34-letnim doświadczeniem. Opowiada on, jak w kwietniu 2020 r. został aresztowany za mówienie prawdy o naturze COVID i przesadzie, z jaką traktowano koronawirusa. Został on aresztowany, a ponieważ trudno było (wtedy) znaleźć na takie poglądy paragrafy, przewieziono go do zakładu psychiatrycznego, gdzie postawiono go przed wyborem: albo sześć tygodni leczenia tego wariactwa, albo poddanie się na wolności (sic!) przymusowemu przyjmowaniu leków psychotropowych, w kontrolowanej przez medyków terapii, czyli przyjmowaniu ich w obecności innego lekarza.

Artykuł został opublikowany w 39/2022 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także