Brytyjski tygodnik cytuje słowa byłego dowódcy sił powietrznodesantowych Ukrainy, generała Mychajło Zabrodskiego, który powiedział, że "operacja zwrotu Krymu jest nie tylko możliwa, lecz została zaplanowana do 2023 roku".
– Gdybyśmy publikowali nasze plany w mediach i telewizji, niczego byśmy nie osiągnęli – dodał ukraiński generał, nie podając więcej szczegółów.
"The Economist" ocenia, że próba odzyskania Krymu przez Ukrainę byłaby "krwawa i trudna", a na wsparciu Zachodu "trudno polegać".
Aneksja Krymu
Rosja zajęła Krym w 2014 r. W obecności wojska przeprowadzono nielegalne "referendum", a następnie ogłoszono, że półwysep wszedł w skład Federacji Rosyjskiej. Według Moskwy 97 proc. mieszkańców Krymu i 95 proc. w Sewastopolu opowiedziało się za przyłączeniem do Rosji.
Od ośmiu lat rosyjska propaganda powtarza, że mieszkańcy półwyspu głosowali za demokratycznym zjednoczeniem z Rosją zgodnie z prawem międzynarodowym i Kartą Narodów Zjednoczonych. Według prezydenta Władimira Putina sprawa Krymu "jest ostatecznie zamknięta".
Utrzymanie anektowanego półwyspu to jeden z kluczowych warunków, jakie Rosja stawia Ukrainie przed ewentualnymi negocjacjami pokojowymi. Władze w Kijowie nie chcą się na to zgodzić – uważają Krym za terytorium czasowo okupowane.
Inwazja Rosji na Ukrainę – dzień 278
Atakując Ukrainę, Putin wywołał największy konflikt zbrojny w Europie od momentu zakończenia II wojny światowej i ściągnął na Rosję bezprecedensowe sankcje Zachodu.
Moskwa nie nazywa swoich działań przeciwko Ukrainie wojną, lecz "specjalną operacją wojskową" prowadzoną w celu ochrony ludności rosyjskojęzycznej przed "neonazistowskim rządem" w Kijowie.
Rosyjska inwazja na Ukrainę rozpoczęła się 24 lutego od ataku z trzech kierunków – od północy (z terytorium Białorusi), wschodu i południa. W ostatnich tygodniach Rosja skoncentrowała się na ostrzale rakietowym i niszczeniu ukraińskiej infrastruktury energetycznej.
Czytaj też:
Jak rozwiązać problem Krymu? Pieskow odpowiada Zełenskiemu