Tak rzecznik prasowy MSZ Iranu Nasser Kanaani zareagował na oświadczenie szefa CIA Williama Burnsa, że współpraca wojskowa między Iranem a Rosją stanowi realne zagrożenie dla sojuszników USA na Bliskim Wschodzie – podaje "The Times of Israel".
Kanaani nazwał te komentarze "bezpodstawnymi" i stwierdził, że są one częścią "amerykańskiej wojny propagandowej przeciwko Iranowi". – Teheran reguluje swoje stosunki zagraniczne niezależnie i nie pyta nikogo o zgodę. Współpraca między Iranem a Rosją na różnych polach, w tym obronnych, rozwija się w ramach wspólnych interesów, a nie przeciwko jakiemukolwiek krajowi trzeciemu – powiedział.
Rzecznik przekonywał, że polityka Iranu jest podyktowana interesem narodowym. – Amerykańscy urzędnicy kontynuują swoje bezpodstawne roszczenia polityczne i nielegalne działania przeciwko Islamskiej Republice Iranu, kwestionując konwencjonalne środki obrony i współpracę wojskową między Iranem a Rosją – dodał Kanaani, cytowany przez agencję UNIAN.
Rosja atakuje Ukrainę dronami z Iranu
Obecnie Rosja używa na Ukrainie co najmniej dwóch typów irańskich dronów – kamikadze Mohajer-6 i Shahed-136. Te ostatnie są przemalowywane i przedstawiane przez Rosjan jako własne.
Na początku listopada szef MSZ Iranu Hosejn Amir Abdollahian przyznał na konferencji prasowej w Teheranie, że jego kraj dostarczył Rosji pewną liczbę dronów w ciągu kilku miesięcy przed rozpoczęciem inwazji na Ukrainę.
Kijów i jego zachodni sojusznicy wielokrotnie oskarżali Moskwę o używanie w ostatnich tygodniach irańskich dronów kamikadze w atakach na Ukrainę. Iran wcześniej odrzucał zarzuty, że dostarczył Rosji broń "do użycia" na Ukrainie, podczas gdy Kreml oświadczył, że kraje zachodnie dążą do "nacisku" na Teheran.
Według ustaleń tajnych służb państw zachodnich za pomoc wojskową Rosja zapłaciła Iranowi gotówką, którą przekazała samolotem wojskowym Ił-76, a także przejętą zachodnią bronią, w tym wyrzutniami NLAW, Javelin i Stinger.
Czytaj też:
Wywiad Izraela: Iran zmienia zdanie ws. rakiet dla RosjiCzytaj też:
Irańskie drony już nie startują z Krymu. Brytyjski wywiad wyjaśnia dlaczego