W sobotę Rosjanie uderzyli rakietą w blok w mieście Dniepr, w którym mieszkało ponad 1100 osób. Eksplozja całkowicie zniszczyła jedną z części budynku, zabijając kilkadziesiąt osób. Na miejscu cały czas pracują służby ratunkowe i wolontariusze, którzy liczą na wydobycie spod gruzów żywych ludzi.
Premier Holandii rozmawiał z Zełenskim
Premier Holandii Mark Rutte poinformował, że przygotowując się do wizyty w Waszyngtonie, rozmawiał z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. – Przerażający atak na budynek mieszkalny w Dnieprze po raz kolejny pokazuje, że Rosja nie może wygrać tej wojny – stwierdził Rutte, którego cytuje agencja Intefax-Ukraina.
Premier Holandii podkreślił również, że koordynacja międzynarodowego wsparcia wojskowego dla Ukrainy pozostanie kluczowa w nadchodzących miesiącach.
Rosyjska rakieta uderzyła w blok. Rośnie bilans ataku w Dnieprze
Według najnowszych doniesień bilans ofiar śmiertelnych ataku rakietowego na blok w Dnieprze wzrósł w poniedziałek do 40. Wśród nich jest troje dzieci. Rannych zostało 75 osób, w tym 14 dzieci. 72 mieszkania zostały całkowicie zniszczone, a 236 zostało uszkodzonych. Ratownikom udało się uratować 39 osób. 46 osób nadal uznawanych jest za zaginione.
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow pytany o wydarzenia w Dnieprze stwierdził, że wojska rosyjskie nie uderzają w cele cywilne na Ukrainie, a budynek mieszkalny został zniszczony w wyniku działań ukraińskich systemów obrony powietrznej i powołał się na wypowiedź Arestowycza.
Według strony ukraińskiej Rosjanie trafili w blok pociskiem przeciwokrętowym Kh-22, zaprojektowanym jeszcze w Związku Radzieckim do niszczenia jednostek marynarki wojennej i lotniskowców. Prokuratura Generalna Ukrainy uważa, że tylko rosyjski 52 Pułk Lotnictwa Bombowego Gwardii jest w stanie odpalić taki pocisk.
Czytaj też:
Ukraina zidentyfikowała jednostkę odpowiedzialną za atak na blok w Dnieprze