W środę prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski przybył z wizytą do Polski. Towarzyszy mu kilku członków ukraińskiego rządu. Jeden z liderów Konfederacji, Krzysztof Bosak przedstawił stanowisko ugrupowania w tej sprawie.
Wizyta Zełenskiego – stanowisko Konfederacji
Bosak powiedział, że rozmowy polityków władz polskich i ukraińskich stanowią dobrą okazję do wyartykułowania faktu, że w stosunkach gospodarczych obu państw także Polska ma swoje interesy i mają one być przez Kijów respektowane.
Poseł podkreślił, że wysiłek społeczeństwa i państwa polskiego we wspieraniu Ukrainy był przez ostatni rok ogromny i powiedział, że prezydent Duda określił wsparcie w zakresie dostaw sprzętu zbrojnego dla Ukrainy jako "większy, niż nasze możliwości".
– Oczekujemy od rządu polskiego, żeby respektował także interesy Polaków w stosunkach z Ukrainą – powiedział polityk.
Bosak o kwestii zboża
– Za oczywisty przykład służy tu branża rolno-spożywcza – wskazał Bosak.
Poseł przypomniał, że od 1 czerwca 2022 roku ukraińscy rolnicy mogą bez żadnych ograniczeń taryfowych i pozataryfowych wwozić zboże do UE w ramach tzw. korytarzy solidarnościowych. Gigantyczny, niekontrolowany import ziarna z Ukrainy stanowi jeden z głównych czynników pogarszających sytuację polskich rolników. Zboże miało bowiem przejeżdżać przez teren Polski do innych państw, a w praktyce tak nie jest.
– Ukraińcy mogą w tej chwili importować na rynek polski swoje produkty, nie spełniając tych samych standardów unijnych, które muszą spełniać polscy hodowcy i rolnicy. (…) Nie wiemy, ile jeszcze potrwa wojna. Poza tym, że Ukraina musi obronić się przed Rosją, to polska gospodarka musi przetrwać na bardzo konkurencyjnym rynku unijnym. W branży rolno-spożywczej decydują koszty transportu – mówił Bosak, przypominając, że często są to produkty nie ukraińskich rolników, tylko tamtejszych oligarchów i wielkich zagranicznych korporacji.
– Dlatego albo powinny zostać przywrócone normalne cła, albo hodowle, producenci zbóż, jajek, powinni zostać zobowiązani do przestrzegania tych samych standardów, do których został zmuszony przez Brukselę i polski rząd polski rolnik – ocenił Bosak.
W dalszej części konferencji Bosak mówił o problemie, z jakim zmaga się polska branża transportowa. – Ona wytwarza 6 proc. PKB. Z sukcesami konkurowała na rynku unijnym. Relacje polskiej branży transportowej z ukraińską regulował system pozwoleń. Ten system został przez polski rząd zniesiony. W tej chwili nie ponosząc kosztów ani polskich, ani unijnych, ukraińscy przewoźnicy mogą jeździć po rynku polskim i unijnym. (…) Ukraina pozwoleń dla polskich przewoźników nie zniosła – przypomniał Bosak.
Polska nie tylko ambasadorem Ukrainy
Polityk Konfederacji powiedział, że wszystko to bardzo utrudnia to prowadzenie działalności polskim przedsiębiorcom i dzieje się to wbrew woli polskiego społeczeństwa. Dodał, że jednocześnie polityka regulacyjna i klimatyczna Unii tylko się zacieśnia.
– Konfederacja jako jedyna siła polityczna, wbrew poprawności politycznej, jaka zapanowała po wybuchu wojny, mówiła o tym, że Polska także ma swoje interesy w relacjach gospodarczych i politycznych z Ukrainą i, że to nie jest tak, że Polska ma być tylko ambasadorem Ukrainy w relacjach międzynarodowych Ukrainy. Nie, Ukraina ma swoją sieć ambasad, a Polska ma reprezentować interesy polskiego społeczeństwa. Oczywiście może wspierać Ukrainę, ale w granicach możliwości polskiego państwa i społeczeństwa – przypomniał Bosak, dodając, że wizyta Zełenskiego stanowi sprawdzenie, jakie są rzeczywiste relacje.
– Czy to są relacje jednostronne na zasadzie – my wam damy wszystko, a wy róbcie, co chcecie, czy to są relacje dwustronne, czyli obie strony coś dają i mają swoje oczekiwania. To jest normalność w polityce i takiej normalności Konfederacja oczekuje – podkreślił.
Czytaj też:
Zełenski zaprasza polski biznes: Kto wcześniej przyjdzie, ten więcej zarobiCzytaj też:
Ostrzegawczy strajk przewoźników. Bosak o wsparciu Konfederacji i powodach protestuCzytaj też:
Dymisja ministra rolnictwa. Kowalczyk: Złożyłem rezygnację