Unia Metropolii Polskich, do której należą między innymi Warszawa, Gdańsk, Kraków, Bydgoszcz i Lublin, chce, by przez najbliższe cztery lata nauczyciele mogli pracować w jednej szkole więcej niż w ramach półtora etatu.
Obecnie obowiązkowe pensum nauczycielskie wynosi 18 godzin lekcyjnych tygodniowo. Natomiast ogólnie praca obejmuje 40 godzin (pozostałe godziny są przeznaczone na czas na przygotowanie do lekcji, sprawdzanie prac domowych i klasówek czy prowadzenie dokumentacji). Nauczyciel, który pracuje na pełny etat, może prowadzić także dodatkowo dziewięć lekcji, czyli łącznie 27 tygodniowo.
Nowe rozwiązanie resortu edukacji
Ministerstwo Edukacji i Nauki poinformowało, że planuje dodać w Karcie Nauczyciela czasowo obowiązujący przepis. Chodzi o możliwość przydzielenia w roku szkolnym 2023/2024 nauczycielowi zatrudnionemu w liceum ogólnokształcącym, technikum lub branżowej szkole I stopnia, za zgodą tego nauczyciela, godzin ponadwymiarowych w wymiarze wyższym niż obowiązujący aktualnie. "Tego chcą samorządy" – tłumaczy resort.
Portal Wyborcza.pl przekazał w czwartek, że ministerstwo przystało też na drugi postulat samorządowców – zmianę przepisów, która umożliwi tworzenie dodatkowych miejsc do prowadzenia lekcji poza budynkami szkół średnich.
Nowe rozwiązania to odpowiedź na brak nauczycieli oraz kulminację roczników, która nastąpi w najbliższych latach. Część samorządów zwraca uwagę na przeładowanie szkół średnich w wyniku reform oświatowych.
"Tłok w szkołach średnich to opóźniony efekt tzw. reformy sześciolatkowej wprowadzonej za rządów PO-PSL. W ciągu dwóch lat naukę w podstawówkach rozpoczęły trzy roczniki dzieci (...). Przeładowanie szkół średnich to też efekt zmian w systemie oświaty wprowadzonych przez PiS za czasów Anny Zalewskiej na stanowisku ministra edukacji" – zauważyła "Wyborcza".
Czytaj też:
Wotum nieufności wobec ministra Czarnka. Komisja podjęła decyzjęCzytaj też:
Mniej godzin szkolnych tygodniowo. Czarnek zapowiada zmiany