Dzisiaj Andrzej Duda i Jarosław Kaczyński już po raz czwarty spotkają się w Belwederze, aby rozmawiać o ustawach o Krajowej Radzie Sądownictwa i Sądzie Najwyższym. Pawłowicz, pytana czego się spodziewa po tym spotkaniu, odpowiedziała, że "prezydent nie ustąpi".
Jak dodała, blokowanie przez Andrzeja Dudę pomysłów PiS stwarza wrażenie, że "zastopował proces zmian". – Sytuacja przedłużających się rozmów powoduje, że w społeczeństwie rośnie zniecierpliwienie. Są tacy, którzy mówią, że już nie wierzą w te reformy – podkreśliła.
Pawłowicz odniosła się też do ostatniej głośnej wypowiedzi rzeczniczki PiS Beaty Mazurek, która zasugerowała, że Andrzej Duda – z szacunku do Jarosława Kaczyńskiego – powinien witać go w drzwiach Belwederu.
Czytaj też:
Czy prezydent powinien witać prezesa PiS? Bielan tłumaczy głośną wypowiedź Mazurek
– Do grzeczności nie da się nikogo namówić. Jeśli pan prezydent nie widzi takiej potrzeby, to co zrobić? – stwierdziła Pawłowicz, zaznaczając, że prezes PiS jest już "starszą osobą" i mógłby być dla prezydenta "ojcem". Jak dodała, to Kaczyński wypromował Dudę jako polityka.
– Nie są to wizyty podlegające jakiemuś ścisłemu protokołowi i nic by się nie stało, gdyby prezydent przyłożył do Jarosława Kaczyńskiego taką miarę jak do swoich rodziców – uważa Pawłowicz.
Jej zdaniem wszyscy wiedzą, że prezes PiS nie jest zwykłym posłem i "byłoby dobrze", gdyby Andrzej Duda okazał wobec niego "kindersztubę". – Ci, którzy nie lubią prezesa, po prostu podburzają prezydenta, żeby obcesowo obchodził się z Jarosławem Kaczyńskim – przekonuje posłanka PiS.
Czytaj też:
Poprawki sądowe PiS. "Rz": Trzeci krok "nieakceptowalny" dla prezydenta