Już 21 czerwca funkcjonariusze wywiadu USA poinformowali Waszyngton o planach Jewgienija Prigożyna dotyczących wojskowego zamachu stanu przeciwko najwyższemu dowództwu wojskowemu Federacji Rosyjskiej.
USA wiedziały wcześniej
Jak pisze "The New York Times", powołując się na źródła w amerykańskich służbach, 22 czerwca odbyła się cała seria odpraw z dodatkowymi informacjami o sytuacji w Federacji Rosyjskiej dla wysokich rangą członków Kongresu. Jednocześnie w publikacji zaznaczono, że nie jest jasne, kiedy wywiad dowiedział się o planach Prigożyna.
W artykule zaznaczono, że amerykańskie służby specjalne nie ujawniły planów Prigożyna, ponieważ nie były zainteresowane pomocą prezydentowi Rosji Władimirowi Putinowi w uniknięciu poważnego rozłamu w jego otoczeniu. Ponadto, zdaniem ekspertów, Putin mógłby również wykorzystać całą sytuację i oskarżyć Stany Zjednoczone o próbę zorganizowania zamachu stanu.
"NYT" poinformował również, że w ostatnich miesiącach funkcjonariusze wywiadu USA monitorowali narastający konflikt między Prigożynem a rosyjskimi szefami obrony i poświęcili dużo czasu na jego analizę. Służby specjalne uznały, że jest to wyraźny przejaw napięć wewnętrznych wywołanych wojną na Ukrainie.
Bunt Prigożyna
Bunt wybuchł po tym jak – według Prigożyna – punkty koncentracyjne jednostek Grupy Wagnera miały zostać ostrzelane przez rosyjską artylerię. Szef wagnerowców zapowiedział zdecydowaną reakcję. – Chcemy Szefa Sztabu Generalnego i Szojgu. Dopóki nie odejdą, będziemy tutaj, blokując Rostów, a potem pojedziemy do Moskwy – powiedział.
Ostatecznie w sobotę wieczorem Prigożyn oświadczył, że aby uniknąć rozlewu krwi w Rosji, który był możliwy, nakazał jednostkom Grupy Wagnera powrót do ich baz. Informację podały w sobotę wieczorem rosyjska agencja TASS, a także amerykańska agencja Reuters.
Czytaj też:
Bunt Prigożyna. Analitycy z USA: Ugoda Łukaszenki to rozwiązanie doraźneCzytaj też:
ISW: Gdyby padł taki rozkaz, wagnerowcy mogliby dojść do przedmieść Moskwy