Wybory do Sejmu i Senatu odbędą się 15 października – poinformował we wtorek w mediach społecznościowych prezydent Andrzej Duda.
"Weź udział w wyborach!!! Kierując się treścią otrzymanej właśnie pozytywnej opinii Państwowej Komisji Wyborczej, co do proponowanego terminu wyborów do Sejmu i Senatu, podjąłem decyzję o zarządzeniu tych wyborów na dzień 15 października 2023 roku. Przyszłość Polski jest sprawą każdego z nas! Korzystaj ze swoich praw!" – napisała głowa państwa.
Przydacz tłumaczy decyzję prezydenta
– Pan prezydent miał kilka możliwości, jeśli chodzi o wybór konkretnej daty wyborów parlamentarnych. Sugerował już wcześniej w swoich wypowiedziach, że to 15 października jest dobrą datą na przeprowadzenie wyborów – powiedział szef Biura Polityki Międzynarodowej Marcin Przydacz, który we wtorek wystąpił w programie "Gość Wydarzeń" na antenie Polsat News.
– Patrząc na stopień emocji, jakie pojawiają się dzisiaj w debacie publicznej i mając na uwadze kontekst międzynarodowy, sytuację bezpieczeństwa, pan prezydent zdecydował, że dobrze będzie, jeśli te wybory odbędą się we wcześniejszym terminie, tym samym uznając, że kampania może być krótsza właśnie z uwagi na chęć uniknięcia skrajnych emocji – zauważył polityk. – Oczywiście, życzylibyśmy sobie kampanii skoncentrowanej na programach wyborczych, ale patrząc na działania dzisiejszej polskiej opozycji, emocje rzeczywiście tam często biorą górę – dodał.
Powołanie nowej minister zdrowia
Marcin Przydacz odniósł się też do dymisji Adama Niedzielskiego i nominacji nowej minister zdrowia – Katarzyny Sójki. – Myślę, że to jest perspektywa najbliższych dni – oznajmił szef Biura Polityki Międzynarodowej i zaznaczył, że prezydent Andrzej Duda ze zrozumieniem przyjął decyzję premiera Mateusz Morawieckiego.
– Myślę, że dzisiaj warto się już skoncentrować na zadaniach dla nowej pani minister. To jest rzecz bardzo istotna, aby system ochrony zdrowia w Polsce działał jak najlepiej – mówił Przydacz.
Czytaj też:
"Szczególny dzień". Tusk: To jest kolejny znak dany nam przez losCzytaj też:
Zalewska: Von der Leyen i Weber będą angażować się w polskie wybory