Wniosek do marszałek Sejmu Elżbiety Witek skierował premier Mateusz Morawiecki. W dokumencie zapisano cztery pytania, które wcześniej, stopniowo, prezentowali opinii publicznej politycy PiS.
Pierwsze pytanie brzmi: "Czy popierasz wyprzedaż majątku państwowego podmiotom zagranicznym, prowadzącą do utraty kontroli Polek i Polaków nad strategicznymi sektorami gospodarki?".
Treść drugiego pytania: "Czy popierasz podniesienie wieku emerytalnego, w tym przywrócenie podwyższonego do 67 lat wieku emerytalnego dla kobiet i mężczyzn?".
Trzecie pytanie brzmi: "Czy popierasz likwidację bariery na granicy Rzeczypospolitej Polskiej z Republiką Białorusi?".
Czwarte pytanie: "Czy popierasz przyjęcie tysięcy nielegalnych imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki, zgodnie z przymusowym mechanizmem relokacji narzucanym przez biurokrację europejską?".
"Pytania kluczowe"
Do treści pytań podczas wieczornej transmisji na Facebooku odniósł się premier Morawiecki. – Wszystkie te pytania są przyjęte na Radzie Ministrów właśnie po to, aby Polaków zapytać o to, czy chcą: podniesienia wieku emerytalnego, nielegalnej imigracji, zburzenia zapory na granicy z Białorusią. Wszystkie te pytania są kluczowe – podkreślił szef rządu. – Zapytamy też o wyprzedaż majątku narodowego, o wyprzedaż przedsiębiorstw państwowych z różnego rodzaju spółek, bo na tym polega demokracja – mówił polityk.
– Chcemy oddać głos ludziom. Chcemy referendum ws. migracji. Nie zgadzamy się na żadne dyktaty, przymusowe kwoty, ani na naruszanie naszych praw i suwerenności. Chcemy, by Polacy o tym zadecydowali. To jest plan Prawa i Sprawiedliwości. A czyj plan realizuje Donald Tusk? – pytał Mateusz Morawiecki.
Rząd chce, aby referendum odbyło się 15 października. Na tę datę wybory parlamentarne wyznaczył wcześniej prezydent Andrzej Duda. W ocenie premiera połączenie głosowań pozwoli "na minimalizację kosztów i zwiększy frekwencję w referendum".
Czytaj też:
Referendum. Donald Tusk komentuje pytanie o barierę na granicy