– Ja byłem takim underdogiem w czasie kampanii wyborczej, że od stycznia rząd po prostu myślał, że przygotowuje rozwiązania legislacyjne dla zupełnie innego prezydenta. Nie mogę zostać prezydentem, złożyć obietnic wyborczych, mieć swój "plan 21" i nagle podpisywać największe głupoty większości parlamentarnej – tłumaczył Nawrocki w Kanale Zero.
Podkreślił, że w ustawach, które dotychczas zawetował, są "tak czasami absurdalne rzeczy, że mojego podpisu pod nimi nikt nie znajdzie". – Zapowiadałem to i mówiłem w czasie procesu legislacyjnego – zaznaczył.
Jednocześnie stwierdził, że do części proponowanych rozwiązań podszedł "w sposób objęty głębokim dialogiem". – Zapraszałem inicjatorów tych ustaw na etapie drogi parlamentarnej, mówiąc co jest dla mnie do zaakceptowania, a w którym momencie tej ustawy nie podpiszę – powiedział prezydent.
Dodał, że jego kancelaria prowadzi obecnie rozmowy w sprawie ustawy o statusie osoby najbliższej.
Spór o kryptowaluty. Prezydent zabierał głos
Nawrocki tłumacząc swoje weto do ustawy o kryptowalutach powiedział, że "doprowadził do konfrontacji ludzi o różnych stanowiskach", która przekonała go do tego, że "dla rozwoju Polski nie jest dobre wprowadzanie nadregulacji w zakresie prawa MiCA (unijne rozporządzenie ws. rynku kryptoaktywów – red.), bo jest to próba zupełnej rezygnacji państwa polskiego z usystematyzowania pewnej rzeczy, która staje się domeną naszych sąsiadów".
Prezydent nazwał "przerażającym" to, że "tylko przez inercję polskiego rządu i brak umiejętności przygotowania dobrego prawa, chce się załatwić sprawę, pozwalając KNF-owi (Komisji Nadzoru Finansowego – red.) na wyłączanie stron internetowych decyzją administracyjną, bez możliwości odwołania do sądu". – Chce się po prostu wyeliminować całą branżę – ocenił.
Podkreślił, że podczas prac w parlamencie nad ustawą o kryptoaktywach i w raportach służb specjalnych nie otrzymał informacji o zagrożeniu rynku kryptowalut. Jak dodał, także teraz takiej wiedzy nie ma.
Sejm nie przełamał weta Nawrockiego. Wcześniej tajne posiedzenie na wniosek Tuska
W piątek (6 grudnia) Sejm nie odrzucił weta prezydenta do ustawy o kryptowalutach. Za wnioskiem głosowało 243 posłów, przeciw było 192, żaden się nie wstrzymał. Wcześniej na wniosek Donalda Tuska utajniono część posiedzenia, w trakcie którego premier miał mówić o "kryptoaferze" i "rosyjskim śladzie".
– To, że posłowie opozycji obronili weto prezydenta w tej złej sprawie, nie oznacza, że ona się zakończyła. Mogę powiedzieć z ręką na sercu – i sprawdzicie to w najbliższych dniach i tygodniach – (że) będą bardzo żałowali tej swojej decyzji. Będą się jej wstydzili do końca życia – mówił Tusk podczas Rady Krajowej Koalicji Obywatelskiej.
Czytaj też:
Drugie głosowanie nad wetem prezydenta. Czarzasty podał termin
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Kup akcje już dziś – roczna subskrypcja gratis.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl
