Prigożyn jednak żyje? Gen. Gocuł: Trzy scenariusze

Prigożyn jednak żyje? Gen. Gocuł: Trzy scenariusze

Dodano: 
Generał Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej w stanie spoczynku Mieczysław Gocuł
Generał Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej w stanie spoczynku Mieczysław Gocuł Źródło: PAP / Leszek Szymański
Gen. Mieczysław Gocuł, były szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, kreśli trzy scenariusze związane z ogłoszeniem śmierci Jewgienija Prigożyna.

W katastrofie samolotowej w środę zginęli szef Grupy Wagnera Jewgienij Prigożyn oraz założyciel jednostki, Dmitrij Utkin. Jak podają amerykańskie media, wersja mówiąca, żesamolot szefa Grupy Wagnera Jewgienija Prigożyna został zestrzelonyprzez system obrony powietrznej, nie została potwierdzona przez wywiad satelitarny.

Według "The New York Times" satelity nie zarejestrowały żadnego startu rakiety, który mógłby potwierdzać to założenie.

Wcześniej zachodni urzędnik powiedział "Financial Times" o rosyjskim ataku obrony powietrznej w pierwszych godzinach po katastrofie, a dzień później tę wersję powtórzyli urzędnicy amerykańscy, z którymi rozmawiała agencja Reutera.

Trzy scenariusze

Widzę trzy scenariusze tych wydarzeń – wskazuje w rozmowie z "Faktem" gen. Mieczysław Gocuł, były szef Sztabu Generalnego WP. – Normalne wykonanie egzekucji w stylu mafijnym przez Putina. Drugi taki, że FSB dogadało się z Prigożynem, że on znika i nigdy się nie pojawi za życia Putina, co odbyło się oczywiście za przyzwoleniem prezydenta Rosji. A kolejny taki, że skoro Prigożyn przy boku Putina doszedł do tak dużej fortuny, musiał więc doskonale go znać. A jeżeli go znał, to wie, że on nie wybacza. A jeśli wie, że nie wybacza, to być może był na liście pasażerów, a niekoniecznie na pokładzie samolotu – mówi wojskowy.

W ocenie gen. Gocuła trudno przewidzieć, co stanie się wagnerowcami. – Jeżeli Progiżyn zgłosił się na listę, a nie wsiadł na pokład samolotu, żeby sprawdzić, jak działa Putin, to scenariusze rozwoju sytuacji z Grupą Wagnera mogą być bardzo różne. Nie można wykluczyć, że znowu się skonsolidują i znów być może spróbują ruszyć na Moskwę – zauważa generał.

– Jeżeli Prigożyn zginął w tym samolocie, to Grupa Wagnera będzie bardzo łatwa do rozproszenia. Część ułoży się Putinem i rosyjskim MON, część zostanie na Białorusi, a reszta się rozproszy – mówi wojskowy.

Czytaj też:
Pieskow: Wszystko to jest absolutnym kłamstwem
Czytaj też:
"Głęboka destabilizacja". Brytyjczycy o śmierci Prigożyna

Źródło: Fakt
Czytaj także