Dzięki Platformie Polska rośnie i wszystko w Polsce rośnie. Na przykład dług publiczny w ciągu ostatnich siedmiu lat nie tyle bardzo urósł, ile po prostu wystrzelił w górę, podwoił się – z nieco ponad 500 mld zł do biliona złotych. I to, proszę zwrócić uwagę, pomimo skonfiskowania przyszłym polskim emerytom rekordowej sumy ich oszczędności (w OFE) – rekordowej w historii Unii Europejskiej.
W imponującym tempie, dosłownie z miesiąca na miesiąc, wydłużają się także kolejki do lekarzy. Na przykład na leczenie raka piersi jeszcze niedawno czekało się w Polsce najwyżej miesiąc, dwa miesiące, a dziś czeka się już pięć miesięcy, natomiast na leczenie raka płuc – siedem, a białaczki – nawet dziewięć. Niczym na drożdżach rosną też długi szpitali, które albo właśnie zbliżyły się do magicznej bariery 10 mld zł, albo ją przekroczyły, ale przecież i to nie jest ostatnie słowo zarządzających naszą zieloną wyspą.
Przyspiesza również emigracja z Polski. Po chwilowym zachwianiu czy wręcz załamaniu się tego trendu znowu milowymi krokami zbliżamy się do pobicia emigracyjnego rekordu III RP, który – w 2007 r. – wynosił 2,27 mln Polaków mieszkających poza ojczyzną. I twardo zmierzamy w kierunku rekordu wszech czasów, czyli tego z drugiej połowy XIX w. i początku XX w., kiedy to terytorium podzielonej przez zaborców I RP opuściło 3,5 mln Polaków (z PRL uciekło 1,2 mln). Warto przy okazji zaznaczyć, że najszybciej program wyludniania Polski realizuje Opolszczyzna. To najmniejsze w kraju województwo, zamieszkiwane przez trochę więcej niż milion osób, w ciągu kilku lat pozbyło się niemal 10 proc. populacji - 100 tys. ludzi. I w żadnym razie nie powinno się zapominać o ogromnym wsparciu tego procesu przez władze państwowe i samorządowe, które budując lotnisko za lotniskiem, od dawna – jak tylko mogą – idą na rękę obywatelom opuszczającym Polskę.
Niewiele odpuszcza także bezrobocie, zwłaszcza w przypadku młodych Polaków, do 25. roku życia, spośród których już ponad 28 proc. nie ma pracy. Jednak trochę odpuszcza, ostatnio jego wskaźnik spadł do 11, 5 proc.
Wszelako jeżeli do tego z pozoru mało ambitnego wyniku, a zatem do 1,9 mln Polaków bez pracy dodać 2,2 mln polskich emigrantów, czyli bezrobocie wyeksportowane, to już nasz wskaźnik bezrobocia widać w całej okazałości, w całej - by tak rzec - krasie.
Rekord za rekordem bije nasz rynek pracy. Już aż 1,6 mln Polaków, czyli – co szósty z nas pracuje na umowie śmieciowej. Daje to Polsce niekwestionowane, poczesne miejsce w UE, szczególnie jeśli chodzi o ludzi młodych, których naśmieciówkach pracuje u 30 proc.
Wszelako bezapelacyjnie pierwsze miejsce w całej Unii – z wynikiem 26,8 proc. - zajmujemy w kategorii osób zatrudnionych na etatach na czas określony.
Słowem: sukces goni sukces. Czy wobec tego może dziwić, że miliony wyborców od siedmiu lat czują się zaszczycone, mogąc wspierać partię „prezydenta Europy” Donalda Tuska?