We wtorek przedstawiciele Platformy Obywatelskiej poinformowali na konferencji prasowej o swoich działaniach prowadzonych w sprawie afery wizowej. Stwierdzili m.in., że odnieśli wrażenie jakby komendant główny policji zajmował się zaciemnianiem sprawy.
– W kontekście tego co dzisiaj zobaczyliśmy mamy do czynienia albo z kompletnym lekceważeniem tego problemu, albo z chęcią tak naprawdę nieujawnienia opinii publicznej informacji o skali tego procederu w ciągu ostatnich lat. Umówiliśmy się, że przekażemy drogą pisemną uzupełnione pytania, choć mówiąc zupełnie szczerze nasze pytania, które skierowaliśmy, były jasne i przejrzyste, a to, co zrobił dzisiaj komendant główny policji, ma moim zdaniem znamiona ukrywania prawdy i takiego celowego wprowadzania w błąd opinii publicznej – powiedział poseł Marcin Kierwiński.
Oświadczenie KG Policji
Za pośrednictwem serwisu X do sprawy ustosunkowało się biuro Komendanta Głównego Policji.
"Policja na wniosek Szefa Urzędu do spraw Spraw Cudzoziemców dokonuje sprawdzeń wskazanych osób w administrowanych przez Komendanta Głównego Policji bazach danych. Jednocześnie informuję, że Komendant Główny Policji nie wytwarza dokumentów w postaci opinii, analiz lub ekspertyz na temat procesu wydawania wiz cudzoziemcom w Polsce, a także przekraczania granic Polski przez cudzoziemców, w tym pochodzących z Azji i Afryki" – czytamy w oświadczeniu podpisanym przez zastępcę Komendanta Głównego Policji Pawła Dobrodzieja.
Do opublikowanego oświadczenia dołączono komentarz: "W świetle panów dzisiejszego wystąpienia, zarzucającego polskiej policji mataczenie, mając na uwadze poniższą, udzieloną Panom odpowiedź, pozostaje pytanie: "Czego panowie nie rozumiecie?" – napisano.
Afera wizowa
Przypomnijmy, że pod koniec sierpnia w MSZ mieli zjawić się funkcjonariusze CBA z postanowieniem o zabezpieczeniu elektronicznego sprzętu wiceministra Piotra Wawrzyka, pisze "Rzeczpospolita". Kilka godzin później polityk został zdymisjonowany, a jako powód wskazano "brak satysfakcjonującej współpracy".
Jak podała "Rzeczpospolitej", dymisja ma związek z korupcyjnym śledztwem dotyczącym nadużyć przy wydawaniu wiz dla obcokrajowców z krajów azjatyckich. "Z ustaleń CBA wynika, że co najmniej 200 z 600 cudzoziemców starających się o wizę do Polski skorzystało z usług polskiego pośrednika ze znajomościami w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, solidnie go opłacając" – czytamy.
Gazeta wskazuje, że taka "pomoc" była "konieczna, bo zapisanie się do kolejki i złożenie wniosku online graniczy z cudem. Nieuczciwe firmy stworzyły narzędzia, które zajmują miejsca online i zgłaszają się do cudzoziemców, którym nie udało się złożyć wniosku i oferują im miejsce za nawet kilka tysięcy dolarów".
Cudzoziemców starający się o wizę do Polski korzystali z usług pośrednika ze znajomościami w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. Na razie w sprawie zatrzymano jedną osobę.
Czytaj też:
Oficjalny komunikat MSZ. Wiadomo, kto zastąpi WawrzykaCzytaj też:
Konfederacja interweniuje w sprawie wiz. 17 pytań do ministra