Burza w Niemczech po głosowaniu w ONZ

Burza w Niemczech po głosowaniu w ONZ

Dodano: 
Premier Izraela i kanclerz Niemiec
Premier Izraela i kanclerz Niemiec Źródło: PAP/EPA / Filip Singer
Część środowisk żydowskich w Niemczech jest zbulwersowana decyzją niemieckiego rządu dotyczącą głosowania nad rezolucją ONZ w sprawie wojny w Strefie Gazy.

Zgromadzenie Ogólne Organizacji Narodów Zjednoczonych (ONZ) głosowało nad rezolucją na temat konfliktu między Izraelem a Palestyną. Rezolucję zainicjowały państwa arabskie.

W dokumencie wezwano do "humanitarnego rozejmu". Rezolucja nie wspomniała jednak o Hamasie i jego ataku na Izrael z 7 października, który zapoczątkował obecną eskalację. Za przyjęciem głosowało 120 krajów, przeciwko było 14, a wstrzymało się od głosu aż 45 państw (w tym Polska).

Izrael jest oburzony postawą ONZ i twierdzi, że w ten sposób wybiela się agresora oraz deprecjonuje ofiary poniesione przez Izrael. Ambasador Gilad Erdan wskazał, że w dokumencie nie potępiono napastników odpowiedzialnych za terrorystyczne ataki.

Burza w Niemczech

Piątkowe głosowanie na forum ONZ wysyłało wściekłość nie tylko w Izraelu, ale także w Niemczech. Przedstawiciel Berlina wstrzymał się od głosu.

Jak powiedziała minister spraw zagranicznych Annalena Baerbock, decyzja była podyktowana treścią dokumentu, który "nie nazywa wyraźnie terroru Hamasu po imieniu, nie wzywa wystarczająco wyraźnie do uwolnienia wszystkich zakładników i nie potwierdza prawa Izraela do samoobrony". W podobnym tonie wypowiadał się także kanclerz Olaf Scholz.

Jednak cześć środowisk w Niemczech krytycznie oceniło decyzję o wstrzymaniu się od głosu. Według m.in. Centralnej Rady Żydów w Niemczech Berlin powinien był zagłosować przeciwko rezolucji.

– Akurat gdy sprawa staje na forum ONZ, to Niemcy nie mają jasnego stanowiska przeciwko relatywizowaniu terroru Hamasu – powiedział przewodniczący Rady Josef Schuster w rozmowie z "Bildem". Dodał, że w Niemczech coraz częściej dochodzi do antysemickich ataków.

Niezadowoleni są również przedstawiciele Towarzystwa Niemiecko-Izraelskiego (DIG).

– Niemcy powinny stać po stronie Izraela bez żadnych "ale". Wyraźne zaangażowanie niemieckiego rządu w prawo Izraela do samoobrony nie pasuje do tego głosowania – powiedział przewodniczący DIG Volker Beck.

Czytaj też:
Konflikt w Strefie Gazy pokrzyżował plany Zełenskiego
Czytaj też:
Czechy wystąpią z ONZ? Fiala: Rozumiem rozgoryczenie

Źródło: Deutsche Welle
Czytaj także