W środę Komisja Europejska zdecydowała o uruchomieniu wobec naszego kraju art. 7 traktatu o UE. To tzw. opcja atomowa, która może doprowadzić do nałożenia na Polskę kraj sankcji. Sprawa ma związek z praworządnością i reformą sądownictwa.
– Artykuł 7.1 to nie jest jeszcze procedura sankcyjna. To jest otwarcie drogi do skomplikowanego procesu negocjacji, który w zupełnie wyjątkowych przypadkach może się zakończyć jakimiś sankcjami – tłumaczył Jarosław Gowin na antenie TVP Info.
Podkreślił, że polski rząd na czele z premierem Mateuszem Morawieckim "będzie konsekwentnie tłumaczył w dialogu z Komisją Europejską racje, dla których reformujemy wymiar sprawiedliwości". – Będziemy też powoływali się na traktat lizboński, bo decyzja Komisji Europejskiej wyraźnie wykracza poza zarówno literę traktatu, jak i jego ducha – dodał.
– Jestem przekonany, że do uruchomienia sankcji nie dojdzie – stwierdził wicepremier. Jego zdaniem w UE są kraje, które podzielają stanowisko polskiego rządu.
– Oczywiście mamy świadomość, że ci, którym się ta polityka nie podoba, dysponują pewnymi instrumentami – i instrumentami nacisku, i dysponują również "marchewką". Więc do końca nie możemy być pewni, jakie będzie zachowanie tych krajów, przede wszystkim Europy Środkowo-Wschodniej, które są bliskie naszemu stanowisku – zaznaczył Gowin.
Czytaj też:
Premier zabrał głos ws. decyzji KE. "Reforma wymiaru sprawiedliwości jest konieczna"